Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzkie rozstania

WOJCIECH W. WACŁAWEK
Zakłady mięsne MM Duda działają od 11 lat i zatrudniają prawie 2 tys. osób.  Zdjęcie: Wojciech W. Wacławek
Zakłady mięsne MM Duda działają od 11 lat i zatrudniają prawie 2 tys. osób. Zdjęcie: Wojciech W. Wacławek
(SOSNOWIEC ) Grupa osób zwolnionych dyscyplinarnie z Zakładów Mięsnych MM Duda zarzuca swojemu byłemu pracodawcy łamanie Kodeksu Pracy. Firma podkreśla, że przyczyną zwolnienia było samowolne opuszczenie stanowiska ...

(SOSNOWIEC ) Grupa osób zwolnionych dyscyplinarnie z Zakładów Mięsnych MM Duda zarzuca swojemu byłemu pracodawcy łamanie Kodeksu Pracy. Firma podkreśla, że przyczyną zwolnienia było samowolne opuszczenie stanowiska pracy. Rozstrzygnięciem sprawy najprawdopodobniej zajmie się sąd.

Niezadowoleni z wysokości wypłat oraz z zachowania swojego kierownika, pracownicy tzw. rozbioru zażądali w minioną środę spotkania z właścicielem zakładów. Po burzliwej dyskusji ok. 50 osób stwierdziło, że skończyło swoją dniówkę i poszło do domów. To waśnie 11 spośród nich dostało "dyscyplinarki".

- Jedyną przyczyną rozwiązania z pracownikami umów o pracę było samowolne opuszczenie stanowisk pracy - wyjaśnia Jarosław Wyrwa, prawnik ZM MM Duda. - Rozbiór pracował tego dnia od godz. 8.30. Załoga przyszła do zakładu o godz. 6, ale na początku trwała masówka.

Gdy prawie więcej niż połowa obsady rozbioru poszła do domu, na linii produkcyjnej zostało 20 ton mięsa wartego ok. 100 tys. zł. Następnego dnia pozostawiony na stołach surowiec nadawałby się do utylizacji.

- Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że 20 ton mięsa zabrakłoby do produkcji wędlin, a tym samym nie zostało sprzedanych, to rzeczywiste straty byłyby kilkakrotnie wyższe - dodaje Dariusz Wrona, dyrektor ZM MM Duda. - Dokończenie rozbioru mięsa zajęłoby godzinę.

Zwolnieni pracownicy twierdzą, że notorycznie są zmuszani do dłuższej pracy.

- Zaczynamy o godz. 6 i nie wiadomo, kiedy skończymy. Do godz. 14 wynagradzani jesteśmy normalnie, a później pracujemy za darmo. Tak samo ze świętami i niedzielami - mówi Krzysztof K. jeden ze zwolnionych.

- Zakłady mięsne MM Duda działają od 11 lat i zatrudniają prawie 2 tys. osób. Z funkcjonowaniem na rynku wiążą się także liczne kontrole, którym poddawane są firmy. Inspekcja Pracy i inne organy sprawdzające nigdy nie kwestionowały spraw zatrudnieniowo-płacowych - podkreśla Jarosław Wyrwa. - Pracownik poza prawami ma też i obowiązki, a do tych należy w szczególności świadczenie pracy.

Inwestując w dużą przetwórnię na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), zakłady MM Duda same postawiły się na "celowniku" kontrolerów. Przedsiębiorstwa prowadzące działalność w strefach ekonomicznych są sprawdzane szczególnie starannie. Ostatnio żadnych uchybień nie dopatrzył się w firmie Mariana i Małgorzaty Duda fiskus. Pracownicy rozbioru narzekają jednak na malejące pensje.

- Dwa lata temu zarabiałem 1200 zł, a w tym miesiącu wziąłem tylko 897 zł - mówi Krzysztof K. - W umowach mieliśmy zapisaną stawkę 5 zł na godzinę, a tymczasem kierownik Kuzaj twierdzi, że mamy płacone od tony.

- Wynagrodzenie w naszym zakładzie składa się z dwóch części: płacy zasadniczej - ta rzeczywiście określona jest stawką godzinową - oraz premii uznaniowej - ta uzależniona jest od wysokości produkcji - wyjaśnia Dariusz Wrona. - Skoro rozbiór w czerwcu przerobił o 400 ton mniej niż normalnie, to pensje też musiały być niższe.

Sosnowiecka firma coraz silnie odczuwa na rynku konkurencję małych przetwórni, zatrudniających większość pracowników "na czarno".

- One zawsze będą miały mniejsze koszty i będą oferować niższe ceny - mówi Dariusz Wrona. - Naszym atutem jest natomiast jakość, dlatego też utrzymujemy dział rozbioru, choć moglibyśmy kupować już mięso gotowe do przerobu. Czym jednak dłuższy cykl produkcyjny, tym większa gwarancja dobrej jakości finalnego produktu.

Przedstawiciele ZM MM Duda nie ukrywają, że zwolnienie kilkunastu wykwalifikowanych osób sporo ich kosztuje. Na ich miejsce przyjęto 30 pracowników, których teraz trzeba wyszkolić oraz wyposażyć w ubrania ochronne i narzędzia.

- Do końca roku czeka nas też zwiększenie zatrudnienia w zakładach w Milowicach. Zgodnie z podpisaną umową fabryka w strefie ekonomicznej ma zatrudniać 1700 osób. Obecnie pracuje w niej o pół tysiąca pracowników mniej - dodaje Jarosław Wyrwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto