Kolejna trójka pracowników FUM Poręba trafiła we wtorek przed oblicze Temidy. To osoby, które w sierpniu tego roku demonstrowały na ulicach miasta, domagając się wypłaty zaległych pensji oraz broniąc swoich miejsc pracy.
Zarzucono im m.in. blokowanie w mieście ruchu drogowego. Sąd Grodzki uznał ich winnymi, jednak odstąpił od wymierzenia kar. Kilku kolejnych metalowców ma wyznaczone terminy procesów na grudzień.
- Nie mam pieniędzy, proszę w tej sytuacji o zamianę kary na areszt - prosił sąd Henryk Matan, w komitecie protestacyjnym reprezentujący pracowników niezrzeszonych w związkach zawodowych.
Oskarżyciel początkowo domagał się od niego 200 zł grzywny. Nie została ona jednak wymierzona.
- To był spontaniczny protest. Jeżeli sytuacja zakładu będzie się stale pogarszać, załoga nie będzie się wahać przed ponownym wyjściem na ulice - dodaje Mirosława Juńczyk, szefowa "Solidarności" FUM Poręba, której również nie zabrakło wśród osób sądzonych.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?