Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Flash Mob w Sosnowcu

Maciej Wąsowicz, Sebastian Reńca
Młodych ludzi ściągnęła pod pomnik chęć zabawy i poczucie wspólnoty.
Młodych ludzi ściągnęła pod pomnik chęć zabawy i poczucie wspólnoty.
Zdumieni mieszkańcy Sosnowca przyglądali się, jak grupa ponad dwustu osób macha do niewzruszonego Jana Kiepury stojącego spokojnie na swoim cokole w centrum miasta.

Zdumieni mieszkańcy Sosnowca przyglądali się, jak grupa ponad dwustu osób macha do niewzruszonego Jana Kiepury stojącego spokojnie na swoim cokole w centrum miasta. "Flash mob" znaczy tyle, co "niespodziewany, błyskawiczny tłum". Jest to zwykle spotkanie zupełnie nie znanych sobie ludzi, którzy umawiają się przez internet i tworzą niecodzienny happening.
Nie rozmawiają ze sobą przed, w trakcie, ani po przeprowadzonej akcji.

Realizują prosty plan, który sobie założyli i szybko rozchodzą się, każdy w swoją stronę. Na pytania zaintrygowanych obserwatorów o przyczynę niecodziennego zachowania kwitują ich zainteresowanie tajemniczym uśmiechem. Podobnie było w Sosnowcu. Na stronie www.sosnowiec.info.pl ktoś wyznaczył datę, godzinę i zadanie, które trzeba wykonać. Wkrótce informacja rozniosła się po całej sieci, docierając do setek internautów.

- W internecie na gadu-gadu została rozesłana wiadomość, że będzie "flash mob" i pomachamy Jankowi - mówi siedemnastoletni Adrian z Sosnowca. -Nie ma w tym jakiejś idei, większego sensu. Po prostu mamy taką wewnętrzną potrzebę. Spotkałem tu dużo znajomych, za chwilę pomachamy Jankowi i rozejdziemy się. W czymś takim pierwszy raz biorę udział.

Internetowe wtajemniczenie

- Wiadomość o "flash mobie" krążyła w internecie. Każdy, kto ją otrzymał, przesyłał ją dalej znajomym. Jeżeli kiedyś znów będzie coś takiego w Sosnowcu, to na pewno przyjdziemy - dodaje Łukasz Kot, uczeń technikum.

Równo o godz. 17 w piątek ponad dwustuosobowa rzesza ludzi zaczęła machać do pomnika Jana Kiepury i pozdrawiać go przeróżnymi okrzykami.

Ludzie, którzy przechodzili obok lub czekali na przystankach autobusowych, zdziwili się widząc, co wyprawiają młodzi ludzie. Po paru minutach wszyscy machający opuścili ręce i rozeszli się.

- W ogóle nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Po co oni machali Kiepurze? - pytała pani Maria z Sosnowca. - Robią to chyba tylko po to, żeby się pobawić.

Tak zakończył się pierwszy sosnowiecki "flash mob". Była dobra zabawa i ogromne zdziwienie. Ale ogranizatorom właśnie o to chodziło.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto