Bardzo dobrze spisały się w wyjazdowym pojedynku w Częstochowie zawodniczki Filara Sosnowiec. Po zaciętym pojedynku, w którym cały czas utrzymywały jednak przewagę, pokonały miejscowy Dromet 64: 54.
Ciekawostką jest fakt, że w obu zespołach stanęły naprzeciwko siebie dwie Kasie Ślęzak. Obie zagrały z numerami 13, obie pochodzą z Częstochowy, ale nie są rodziną. Na parkiecie nie było z resztą sentymentów. Koszykarka gospodarzy właśnie wzmocniła ten zespół wspólnie z Katarzyną Kupczak. Była wyróżniającą się postacią, bo zdobyła 11 pkt i zebrała aż 21 piłek. Jeszcze lepiej w ekipie Filara wypadła jednak Magdalena Kowalska, która zamieniła się tego dnia w super-strzelca. Rzuciła aż 29 oczek, w tym siedem razy trafiła za 3 pkt.
Sosnowiczanki zagrały bardzo uważnie od początku i pierwszą kwartę wygrały 22: 14. To był klucz do sukcesu, bo kolejne odsłony były już bardziej wyrównane.
- To nie był łatwy mecz, choćby dlatego, że rywalki po wzmocnieniach stanowiły zgrany zespół. Ich gra nie opierała się już wyłącznie na liderce, Lucynie Kotonowicz. My byliśmy jednak lepsi, między innymi dlatego, że mieliśmy w składzie Magdę, która nie była na dodatek w pełni zdrowa. Wygrana cieszy przed ważnym spotkaniem domowym - mówi Marek Juszkiewicz, trener Filara.
Jutro o godz. 13 w hali przy ul. Żeromskiego sosnowiczanki będą podejmować Żak Nowy Sącz.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?