MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Energetyk - MOS Będzin 3:1 i 3:0

Jarosław Adamski
Nawet ataki Semeniuka przy skutecznej obronie Chwastka (7) i Szopy (4) były nieskuteczne.
Nawet ataki Semeniuka przy skutecznej obronie Chwastka (7) i Szopy (4) były nieskuteczne.
Siatkarze z Jaworzna są bardzo blisko upragnionego awansu do serii B. W pierwszych finałowych meczach dwukrotnie pokonali MKS MOS Będzin. Pierwszy set sobotniego spotkania, mimo nerwowego początku, ułożył się ...

Siatkarze z Jaworzna są bardzo blisko upragnionego
awansu do serii B. W pierwszych finałowych meczach dwukrotnie pokonali MKS MOS Będzin. Pierwszy set sobotniego spotkania, mimo nerwowego początku, ułożył się pomyślnie dla gospodarzy. Prowadzenie 9:5, 12:7 wyraźnie wskazywało na faworyta rywalizacji. Gospodarze postawili bardzo trudne warunki. Znakomitą zagrywką odrzucili rywali od siatki, a ataki Kosatki i Szopy przynosiły punkty gospodarzom.

— Mieliśmy przewagę w zagrywce, a przez to i w ataku. Moja drużyna słabiej broni dlatego musieliśmy mocno serwować, by zniwelować przewagę MOS — mówił Zbigniew Błaszczak, trener Energetyka.

Będzin walczy
Po dwóch łatwych wygranych w pierwszych setach wydawało się, że spotkanie szybko się zakończy. Goście w kolejnej odsłonie poderwali się jednak do walki. Nie tylko znakomicie bronili, często w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach, ale też dużo lepiej serwowali. Rewelacyjnie grał Albert Semeniuk, który w przyjęciu miał 70 procentową skuteczność. W ataku również był nie do zatrzymania. Trener Błaszczak wziął pierwszy czas dla Energetyka w meczu! Nie pomogło.

Czwarty set rozpoczął się po myśli gości. Prowadzili już 5:1. Tym razem uwagi szkoleniowca Energetyka przyniosły skutek. Gospodarze odrobili straty, ale wyrównana walka trwała do końca seta. Długo prowadzili jaworznianie. Przy stanie 20:19 dwie kolejne piłki wygrali goście, ale za chwilę szala zwycięstwa przesunęła się w stronę miejscowych. Po asie serwisowym Kosatki Energetyk prowadził już 23:21. Będzinianie jeszcze się bronili, ale ostatni punkt stracili po swoim błędzie.

— Koniecznie chcieliśmy dotrzeć do tie-breaka. Wiadomo, wtedy to już czysta loteria. Graliśmy niemal na styk, mogliśmy wygrać. Niestety nie udało się — martwił się Andrzej Mróz, trener MOS.

Rozczarowanie
Niedzielny mecz nie był już tak dramatyczny. Z zawodników MOS jakby uszło powietrze. Jedynie Semeniuk grał na swoim, bardzo wysokim poziomie, ale sam nie był w stanie wygrać spotkania. Gospodarze wręcz zdeklasowali MOS.

— Znakomicie rozgrywa, Rzędzicki, rozdając piłki i na środek i na skrzydła. Graliśmy bardzo urozmaiconą i szybką siatkówkę — podsumował Błaszczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto