Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień otwarty w Sosnowieckich Wodociągach. Było ciekawie! [ZDJĘCIA]

Piotr Sobierajski
Dzień otwarty w Sosnowieckich Wodociągach
Dzień otwarty w Sosnowieckich Wodociągach PAS
W sobotę 21 września Sosnowieckie Wodociągi zaprosiły mieszkańców Sosnowca i całego Zagłębia na “Dzień otwarty”. Chętnych do zobaczenia w dużej mierze tego, co na co dzień jest niedostępne, było całkiem sporo, czemu sprzyjała słoneczna pogoda.

Na miejscu czekało wiele atrakcji, m.in. okazja do wcielenia się w rolę kierowcy, wartego blisko 3,3 mln zł, pojazdu do czyszczenia kanalizacji. Dwukrotnie droższy od lamborghini aventador pojazd rozpoczął pracę w Sosnowieckich Wodociągach pod koniec 2018 roku. Z kolei ekspertów firmy można było zapytać z czego wynikają ostatnie awarie oczyszczalni ścieków w Polsce. Pracownicy firmy opowiedzieli również o trwającej już od kilkunastu miesięcy akcji edukacyjnej „Gang Szczurzaków - STOP szczurom w kanalizacji miejskiej”. To ważna kampania opowiadająca o tym co się dzieje z żywnością, która zamiast do śmieci trafia do kanalizacji.

Czekały także koparki, mobilne studio nagrań ze specjalnym pojazdem z ruchomą kamerą, a także samochody techniczne. Wszędzie można było wejść i wczuć się w rolę kierowcy lub operatora. Zwiedzający mogli także zajrzeć do laboratorium Sosnowieckich Wodociągów, czyli miejsca, gdzie bada się jakość wody. O sekretach tego miejsca i tego, co się tutaj na co dzień dzieje, opowiedział nam kierownik laboratorium Krzysztof Nowak.

- Dziś można zobaczyć u nas mikroorganizmy, które zajadają zanieczyszczenia. Pozbywamy się w ten sposób sporej części niekorzystnych parametrów ze ścieków. Widzimy różne mikroorganizmy, od bakterii przez korzenionóżki, wiciowce, orzęski. To wszystko pracuje na naszą korzyść – mówił Krzysztof Nowak. - Widzimy spektrometr absorbcji atomowej. Ten, który mamy w oczyszczalni pozwala na pomiary aż 18 różnych pierwiastków. Można też zobaczyć drogę oczyszczania ścieku surowego, który niesie mnóstwo zanieczyszczeń organicznych i nieorganicznych oraz mikrobiologicznych. Sporo uwagi poświęcamy na kondycjonowanie osadu czynnego. W tym osadzie żyją mikroorganizmy, które wcześniej widzieliśmy pod mikroskopem. Podajemy im tlen, a pożywienie zabierają sobie ze ścieku. To są właśnie te zanieczyszczenia, których chcemy się pozbyć. Mikroorganizmy namnażają się, tworząc czarny osad. I na różnych etapach, fizycznie i trochę chemicznie pozbywamy się tych zanieczyszczeń, zarówno stałych, jak i rozpuszczonych ze ścieku. Efektem końcowym jest osadnik wtórny, kiedy przestajemy podawać tlen. Opada ten osad z mikroorganizmami, a część nad osadem zlewamy do rzeki. Ma ona bardzo niewiele zawiesiny. Nie ma róży bez kolców, więc efektem ubocznym jest osad. Próbujemy się go pozbyć na zagęszczarce, a następnie na prasach. Jest stały, ziemisty. Można go wtedy zagospodarować lub spalić z innymi odpadami – dodał.

W Sosnowcu można było też zobaczyć m.in. spektrofotometry, którymi sprawdzana jest intensywność zabarwienia różnych próbek. Różne barwy informują o stopniu zanieczyszczenia próbek. Dla dzieci przygotowane zostało specjalne stanowisko do pipetowania cieczy, czyli jej odmierzania i przelewania.

Dodatkową atrakcją była wycieczka po oczyszczalni ścieków Radocha II, w czasie której pracownicy wodociągów opowiedzieli, co dzieje się z trafiającymi na oczyszczalnie ściekami. Co ciekawe teren oczyszczalni zajmuje powierzchnię 25,4 hektara. To więcej niż 33 pełnowymiarowe boiska do piłki nożnej. Dp oczyszczalni trafiają ścieki głównie z terenu Sosnowca, ale także w mniejszej ilości z Mysłowic, Katowic i Czeladzi. W ciągu jednej doby oczyszczalnia przyjmuje średnio około 50 tys. metrów sześciennych ścieków. To oznacza, że w ciągu jednej godziny wpływają do niej ścieki, które wypełniłyby pięć basenów 25-metrowych. Radocha II oczyszcza ścieki surowe, czyli brudną wodę z domów i zakładów przemysłowych. Ścieki dopływają do komory wlotowej oczyszczalni podziemnymi rurociągami, tzw. siecią kanalizacyjną. W Sosnowcu ma ona długość około 400 kilometrów. Ściek oczyszczony, w porównaniu ze ściekiem surowym, który trafia do oczyszczalni ma średnio o ponad 90 procent mniej azotu, 95 procent mniej fosforu, 95 procent mniej zawiesiny.

- To była bardzo udana wycieczka. Nie sądziłam, że oczyszczalnia ścieków jest tak rozległa i zachodzi tutaj tak wiele skomplikowanych procesów. Teraz cała nasza rodzina wie już, jak wiele pomp, komputerów i sprzętu musi działać jednocześnie, by nie zanieczyszczać naszych rzek. A dzieciom najbardziej podobały się oczywiście wozy i koparki – przyznała Monika Radomska z Sosnowca.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto