Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa wojewódzkie szpitale zostały połączone

Sebastian Reńca
Doktor Mirosław Treska z oddziału okulistyki Szpitala Wojewódzkiego nr 5 w czasie badania pacjentki.
Doktor Mirosław Treska z oddziału okulistyki Szpitala Wojewódzkiego nr 5 w czasie badania pacjentki.
Tomasz Pietrzykowski, nowy wojewoda śląski, podpisał decyzję o połączeniu wojewódzkich szpitali specjalistycznych nr 5 i nr 2 w Sosnowcu. To teraz jeden Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 5 w dwóch budynkach.

Tomasz Pietrzykowski, nowy wojewoda śląski, podpisał decyzję o połączeniu wojewódzkich szpitali specjalistycznych nr 5 i nr 2 w Sosnowcu. To teraz jeden Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 5 w dwóch budynkach.

Stało to się zgodnie z wrześniową uchwałą sejmiku województwa śląskiego.
— Teraz jesteśmy największym szpitalem w Polsce południowej. W sumie mamy 950 łóżek dla pacjentów i 1700 pracowników — mówi Zbigniew Swoboda, dyrektor WSS nr 5 im. św. Barbary.

Związkowy pakiet

Przed połączeniem wiele obaw mieli przede wszystkim pracownicy „dwójki”. Zagwarantowano im jednak pakiet socjalny: zatrudnienie przez najbliższe cztery lata oraz podwyżkę płac.

— Jeżeli wynegocjowany pakiet będzie respektowany przez dyrekcję szpitala, to personel może być spokojny o swoją przyszłość. Co przyniesie połączenie szpitali, pokaże czas. Mamy złe wspomnienia z okresu, kiedy kilka lat temu połączyliśmy się ze Szpitalem Kolejowym — mówi Helena Ziółkowska, przewodnicząca Międzyzakładowych Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia w Szpitalu nr 2. — Nasze obawy są o wiele większe, jeżeli chodzi o budżet śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Zwiększy się o półtora procent, a inflacja ma wzrosnąć o 3,5 procent. Komentarz jest zbędny.

Dyrekcja WSS nr 5 planuje zwolnienia pracowników administracji.

— Nie może być tak, że stanowiska będą się dublowały, bo będzie na przykład tylko jeden dział zaopatrzenia. Zwolnienia będą dotyczyły 20 etatów w ciągu dwóch lat — tłumaczy dyrektor Swoboda.

Przenosiny oddziałów

„Piątka” przy placu Medyków będzie teraz szpitalem zabiegowo–ratunkowym. Wiąże się to z przeniesieniem niektórych oddziałów z „dwójki” przy ul. 3 Maja.

Powiększy się więc oddział okulistyki (właśnie trwa remont drugiej połowy piętra w dawnym szpitalu „górniczym”). Będzie miał w przyszłości 64 łóżka dla pacjentów i dwie sale operacyjne. Ponadto na tym oddziale będą mogły być leczone również dzieci.

Połączenie oddziałów dotyczy także chirurgii ogólnej. Do budynku przy placu Medyków trafi również ginekologia z położnictwem. Pozostałe oddziały w „piątce” to neurochirurgia, chirurgia naczyń, plastyczna i szczękowa, ortopedia, intensywna terapia i laryngologia. Do czerwca ma ruszyć Szpitalny Oddział Ratunkowy, który zastąpi izbę przyjęć.

Szpital przy ul. 3 Maja będzie mieć profil internistyczny. Do wolnych pomieszczeń po trzech oddziałach zostanie przeniesiony oddział reumatologii oraz część oddziału rehabilitacji i część zakładu rehabilitacji z dawnego szpitala „górniczego”.

Pacjenci sami sobie wybiorą

— Z połączeniem szpitali nie wiąże się żadne ograniczenie dotyczące hospitalizacji pacjentów i udzielania porad. Dlatego na przykład planujemy, że poradnie takie jak chirurgiczna, ortopedyczna, gastroentyrologiczna, kardiologiczna i okulistyczna będą zarówno w jednej jak i drugiej naszej placówce. Zależy nam na tym, by pacjenci mogli wybrać miejsce, do którego łatwiej jest im dojechać — tłumaczy Zbigniew Swoboda.

Tegoroczny kontrakt połączonego szpitala z NFZ opiewa na prawie 80 mln zł. W zeszłym roku kontrakt szpitala nr 5 wynosił 64 mln, a szpitala nr 2 16 mln zł.

Zadłużenie „dwójki” do końca zeszłego roku sięgało 9 mln zł, choć od października dług nie rośnie.
Dawny szpital „górniczy” poprawił swój wynik finansowy o 11 mln zł. Jego zadłużenie również do końca grudnia wyniósł 38 mln zł.

— Jest to wynikiem wprowadzenia rygorystycznych zasad wydawania pieniędzy. Wszelkie zakupy są prowadzone na podstawie zamówień publicznych. W ubiegłym roku szpital wydał o 3 miliony mniej niż w 2004 roku — tłumaczy Zbigniew Swoboda.



Mieczysław Urgacz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Służb Technicznych i Pomocniczych WSS nr 5:

Wszystko, co jest nowe, budzi obawy wśród ludzi, ponieważ jest niepewne. Dla tej grupy pracowników, których reprezentuję, szykuje się najprawdopodobniej nieco więcej pracy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że połączenie tych dwóch jednostek ma doprowadzić do obniżenia kosztów ich działalności. Mamy nadzieję, że nie będzie zwolnień, a tylko przesunięcia na nowe miejsce pracy. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto