Przypomina to wszystko bajkę o Kopciuszku. Beniaminek I ligi koszykarzy, który marzył na początku sezonu tylko o utrzymaniu się w niej, staje przed szansą awansu do ekstraklasy! CKS Czeladź pokonał trzykrotnie Basket Kwidzyn i zagra w półfinale play off ze Zniczem Jarosław.
Po pierwszym przegranym meczu w Czeladzi, trener Tomasz Służałek, nie krył wściekłości na pracę sędziów i twierdził, że "wszystko jest już poukładane". Jeśli nawet było, to czeladzianie zburzyli tę układankę. W Kwidzynie wygrali 80:79 i 74:70.
- Jechaliśmy tam z myślą o wygraniu jednego meczu, aby potem u siebie jeszcze spróbować powalczyć - mówi Grzegorz Mordzak, który w końcówce sobotniego spotkania przeżył prawdziwy horror. - Byłem faulowany równo z syreną. Miałem dwa rzuty wolne. Pierwszego nie trafiłem, ale drugi już wpadł. Mecze z Basketem były bardzo wyrównane, mieliśmy trochę więcej szczęścia. Poniedziałek mieliśmy wolny, teraz zaczynamy przygotowania do spotkań ze Zniczem. Może znów sprawimy jakąś niespodziankę?
- Na szczęście sędziowanie wyglądało już lepiej, choć w niedzielę panowie z gwizdkami chcieli chyba doprowadzić do dogrywki - ocenia trener Służałek. - Nie mogę się zgodzić, że faul na Mordzaku był kontrowersyjny. Potulski trzy razy go faulował, aż w końcu usłyszał gwizdek. Pokonaliśmy Basket, który jest drużyną trochę lepszą od nas. Teraz chcemy postraszyć Znicz, choć ten zespół jest jeszcze lepszy. My wygrywamy taktyką, grą z głową. Niech lepsi nas się boją!
Na trybunach w Kwidzynie pojawił się przedstawiciel firmy, chcącej zainwestować w zespół Basketu. W przypadku awansu, sponsor obiecał... 4 miliony złotych na grę w ekstraklasie!
- Pieniądze są ważne, ale nie zawsze wygrywają - dodaje Służałek. - Mamy najniższy budżet w I lidze (około 230 tys. zł - przyp. red.). Gdy ledwo skleciliśmy skład, marzyliśmy o utrzymaniu się. Potem celem stała się ósemka, a zajęliśmy czwarte miejsce w sezonie regularnym. Teraz jesteśmy już w półfinale play off...
Gdyby CKS pokonał Znicz, awansowałby do koszykarskiej elity w Polsce! Od czasów Pogoni Ruda Śląska, Bobrów Bytom i Zagłębia Sosnowiec, kibice w naszym regionie nie mają szans na oglądanie najlepszych zespołów ligowych. By radzić sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej potrzeba 1,5 mln zł. Jednak marzenia, marzeniami, ale trzeba pamiętać o szarej rzeczywistości.
- Nie wszystkie sprawy finansowe wobec nas są uregulowane. Na razie o tym nie myślimy, bo najważniejsza jest dobra gra w play off. Mam jednak nadzieję, że zarząd klubu i władze miasta wywiążą się z obietnic - kończy Grzegorz Mordzak.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?