Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dokarmiają, uzupełniają stada, płacą za szkody

IWONA KUŹNIAK
Koło Łowieckie "Ostaniec" z Zawiercia świętowało w niedzielę uroczystość swojego patrona, świętego Huberta. Jak zwykle rozpoczęła się ona polowaniem. - Polowanie hubertusowskie to najważniejsze obok wigilijnego ...

Koło Łowieckie "Ostaniec" z Zawiercia świętowało w niedzielę uroczystość swojego patrona, świętego Huberta. Jak zwykle rozpoczęła się ona polowaniem.

- Polowanie hubertusowskie to najważniejsze obok wigilijnego polowanie w ciągu roku - mówi Andrzej Kędzierski, łowczy Koła. - O tej porze polowaliśmy zwykle na wiele gatunków zwierząt. W tym roku ograniczyliśmy się do dzików i saren, których jest w lasach najwięcej. Podczas polowania spotkaliśmy dwie watachy liczące 13 i 15 dzików. Nie spotkaliśmy natomiast zajęcy, których populacja w ostatnim czasie bardzo zmalała. Z tego też powodu od 3 lat w ogóle na nie nie polujemy.

Królem polowania został Ryszard Szumrakowski, który ustrzelił największego dzika. Mniejszego upolował Józef Lara. Mając dwa tak potężne trofea, myśliwi zrezygnowali ze strzelania do saren.

- Myśliwstwo to u nas już chyba tradycja rodzinna. Polował mój dziadek, ojciec... Pamiętam, jak chodziłem z ojcem po lasach jako naganiacz. Sam poluję od 25 lat. Do Koła należy także mój syn - mówi Wiesław Gołuchowski. - Myśliwstwo to pasja. To ciągły kontakt z przyrodą i możliwość spotkania się z kolegami. Jest to dla mnie ważne szczególnie teraz, gdy mieszkam w Warszawie.

W ciągu ostatnich lat zmieniła się rola myśliwych. Gdyby nie oni, nie byłoby już w lasach prawdopodobnie żadnej zwierzyny. Dokarmiają zwierzęta w najtrudniejszym okresie, uzupełniają stada, wynoszą z lasów sidła i wnyki.
- W porozumieniu z nadleśnictwem sporządzamy roczny plan hodowlany, inwentaryzujemy teren pod względem liczby i gatunków zwierząt. U nas brak zajęcy i kuropatw, nie polujemy na nie już od dłuższego czasu. Zasilamy łowisko bażantów. W tym roku kupiliśmy kolejne sto piskląt. Przez cały rok ustrzeliliśmy cztery sztuki - dodaje Leopold Wojcieszczyk. - Z nadleśnictwem ustalamy harmonogram polowań i plan odstrzałów. Za upolowane zwierzę wpłacamy odpowiednią stawkę na rzecz Koła, np za sarnę 100 zł. Za te pieniądze kupujemy m.in. karmę.

Przez zimę myśliwi pełnią dyżury w lesie. Co tydzień wyrusza ekipa, by uzupełnić pożywienie w paśnikach, członkowie Koła kupują je z własnych składek (zimą potrzeba np. ok. 4 ton pszenicy).

Choć myśliwstwo wiąże się dziś przede wszystkim z obowiązkami, wiele osób traktuje myśliwych jak wrogów przyrody. Z tego powodu m.in. niszczą ambony myśliwskie. Najczęściej podpiłowują drabinę, bywa, że całą ambonę. Czym to grozi, wiadomo, w najlepszym razie potłuczeniem, a mający mniej szczęścia łamią kregosłup lub giną. Z ambony najlepiej obserwuje się zwierzęta. Tylko tak można dokonać ich inwentaryzacji, określić liczbę zwierząt starych i słabych, zaobserwować chorobę. Wykonanie ambony zajmuje myśliwemu ok. 100 godzin.

Przed sezonem członkowie Koła uczestniczą w treningu strzeleckim, by podczas polowań w sposób etyczny uśmiercać zwierzynę, nie dopuścić, by cierpiała. Koło Łowieckie "Ostaniec" istnieje już od 1946 r. Swoim zasięgiem obejmuje stosunkowo niewielki obszar, ok. 5 tys. ha, tzn. okolice Włodowic, Morska, Parkoszowic i Rudnik. Podobnie jak inne Koła walczy z kłusownikami. Po każdym obchodzie myśliwi wynoszą z lasów, szczególnie w okolicach Podlesic i Kotowic, ogromne ilości wnyków i sideł.

Święto Hubertusa zakończyło się wspólną biesiadą. Nie zabrakło oczywiście bigosu myśliwskiego i świetnie przyrządzonej sarniny.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto