MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Tadeusz Fudała, były prezes Szczakowianki, jest wplątany w największą od lat aferę piłkarską?

Aldona Minorczyk-Cichy
Jerzy F. i Tadeusz Fudała współpracowali ze sobą przez całe lata.
Jerzy F. i Tadeusz Fudała współpracowali ze sobą przez całe lata.
- Będą następni zatrzymani. Kto? To wiedzą tylko prowadzący śledztwo. Za względu na jego dobro nie możemy ujawniać takich informacji - mówi prok. Mieczysław Śledź, szef Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu.

- Będą następni zatrzymani. Kto? To wiedzą tylko prowadzący śledztwo. Za względu na jego dobro nie możemy ujawniać takich informacji - mówi prok. Mieczysław Śledź, szef Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. I dodaje, że we wszystkich przypadkach chodzi o korupcję. Nie wyklucza, że zarzuty mogą się rozszerzyć o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. - To śledztwo jest bardzo dynamiczne - twierdzi prok. Śledź.

Tymczasem w śląskim środowisku wrze. Czy prokuratorzy zapukają także do drzwi Tadeusza Fudały, byłego prezesa Szczakowianki Jaworzno i przyjaciela Jerzego F.?

- Nie zdziwiłbym się. To byłaby naturalna kolej rzeczy. Bardzo blisko ze sobą przez lata współpracowali - mówi Tadeusz Rutkowski, wiceprezes Szczakowianki. Fudała twierdzi, że do wczoraj nikt z prokuratury wrocławskiej się z nim nie skontaktował.

Chodzi o Jerzego F., który w Szczakowiance był dyrektorem sportowym. Do klubu ściągnął go właśnie Fudała. Prokuratorzy ujawnili wczoraj, że Jerzy F. przyznał się do stawianych zarzutów i został zwolniony. Nie zdradzają jednak szczegółów. Czy chodziło o działania korupcyjne w okresie kiedy F. pracował w Jaworznie? Media spekulują, że prawdopodobnie sprzedano mecz z Piastem Gliwice i że zrobił to właśnie F. Rozegrano go 6 czerwca 2004 roku. Zakończył się wynikiem 1:1, co gliwicki zespół stawiało w dogodnej sytuacji. Sędzią głównym był Grzegorz G., którego także zatrzymano w związku z aferą korupcyjną. Inne osoby związane z jaworznicką piłką mówią też o meczu z Cracovią, zakończonym wynikiem 8:1 dla piłkarzy znad Wisły. - To tylko domysły. Rzeczywiście od plotek aż huczało. Jednak nikt zarzutów nie postawił. Dowodów też nie znaleziono - podkreśla wiceprezes Rutkowski. F. w czasie rozgrywania obu tych spotkań już nie pracował w Jaworznie. Wejścia i znajomości jednak mu pozostały.

Znajomość Jerzego F. z Tadeuszem Fudałą nie ograniczała się tylko do klubu. Byli jak papużki nierozłączki. - Ja się tej znajomości nie wypieram. Nawet jak Jurek odszedł z klubu do Radomia, a potem do Zabrza, to utrzymywaliśmy kontakty. Zawsze mu ufałem. Gdyby tak nie było, to bym się go pozbył. A o "Fryzjerze" (Ryszard F., podejrzany o kierowanie grupą przestępczą i korupcję - przyp. DZ) i tej mafii korupcyjnej dowiedziałem się z gazet. Nigdy wcześniej go nie widziałem, ani z nim nie rozmawiałem - mówi Tadeusz Fudała.

Fudały pozbyto się ze Szczakowianki rok temu. Jak sam przyznaje nie widział możliwości dalszej współpracy z prezydentem miasta Pawłem Silbertem. - Powiedziano mi, że prezydent nic nie da na klub, jak ja w nim będę. Odszedłem, ale chłopaki zawsze na mnie mogą liczyć - mówi Fudała. Były prezes jest radnym sejmiku województwa śląskiego i zawieszonym prezesem PKM Jaworzno. Jego nazwisko pojawiło się m.in. przy modernizacji Stadionu Miejskiego. Bez przetargu wydano na to 8 mln zł. Prace spartaczono. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach. - Chodzi o niegospodarność członków byłego zarządu miasta przy modernizacji obiektu. Czekamy na opinie biegłych - mówi prok. Artur Ott.

Prokuratorzy zajmowali się Fudałą także przy okazji doniesienia złożonego przez Zbigniewa Nosala, wiceprezesa PKM Jaworzno. Chodziło o nielegalne finansowanie klubu piłkarskiego, fałszowanie dokumentów, poświadczanie nieprawdy. - Żadnych zarzutów mi nie postawiono - podkreśla Fudała i szykuje się do startu w wyborach na prezydenta Jaworzna. - Jakie mam szanse, to się okaże - mówi. Czy te plany pogrzebią wrocławscy prokuratorzy?

Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił uwzględnić wniosek syndyka masy upadłościowej Sportowej Spółki Akcyjnej Szczakowianka o odwieszenie postępowania w sprawie odszkodowania od PZPN. Jeszcze nie wyznaczono terminu pierwszego posiedzenia.

Przypomnijmy, że ze względu na licencyjny szantaż wobec klubu z Jaworzna ze strony PZPN, sprawa w sądzie o prawie 9 milionów złotych z tytułu strat po wyrokach w aferze barażowej została zawieszona. Stowarzyszenie Garbarnia Szczakowianka, które przejęła zespół piłkarzy, porozumiało się z władzami PZPN. Po tym jak Sąd Najwyższy odrzucił zażalenie Związku wobec werdyktu Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. (anulowanie wszystkich kar Wydziału Dyscypliny), syndyk SSA Szczakowianka zdecydował jednak o wszczęciu procesu o odszkodowanie.

Polityczna ofensywa

Katastrofa na mundialu i rozwój afery korupcyjnej stał się idealną pożywką dla polityków. Wczoraj kilku z nich znów ruszyło do ofensywy.

- Afery w polskiej piłce nożnej są szkodliwe wychowawczo - zagrzmiał wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. - Na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, we wtorek, poproszę pana premiera, aby sprawę PZPN wprowadził do porządku obrad, abyśmy mogli omówić tę kwestię i w tej sprawie wziąć odpowiedzialność jako Rada Ministrów. Jestem zwolennikiem wprowadzenia zarządu komisarycznego w jak najszybszym tempie i stanowczych, głębokich zmian w PZPN - dodał szef LPR.

Wsparcia sportu masowego przez instytucje państwowe i opracowania dróg naprawy polskiej piłki nożnej "w wyniku szeroko zakrojonej dyskusji przy piłkarskim okrągłym stole" oczekuje natomiast kierownictwo klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Michał Kamiński g ujawnił, że "piłka nożna jest elementem życia społecznego i wpływa na obraz kraju nie tylko w oczach Polaków", a przewodniczący Klubu Parlamentarnego PIS, Przemysław Gosiewski napisał list do premiera Kazimierza Marcinkiewicza.

- Od wielu lat obserwujemy w PZPN liczne patologie. Układ interesów, który uzyskał licznych protektorów wśród sprawujących funkcje publiczne, skutecznie powstrzymywał wszelkie reformy. PZPN miał już wystarczająco dużo czasu na przeprowadzenie niezbędnych reform i stworzenie lepszego systemu szkolenia i selekcji, dający szansę na osiąganie sukcesów przez naszych zawodników. MŚ w Niemczech zakończyły się dla nas całkowitą porażką (...). Czas przerwać ten chory i patologiczny piłkarski poker. Czas przypomnieć działaczom, że nie stoją ponad prawem i zdrowym rozsądkiem - napisał Gosiewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto