Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy radni z Sosnowca powinni mieć asystentów? Wojewoda mówi nie

Andrzej Kaim
Sosnowieccy radni zapragnęli mieć swoich asystentów. Takich, jak posłowie w parlamencie lub europarlamentarzyści w Brukseli. I choć ich kompetencje, jak się okazuje, miałyby być w sporej mierze podobne, to jednak wojewoda śląski, opierając się na opinii swoich prawników, uchylił uchwałę sosnowieckich radnych w sprawie powoływania przez nich społecznych asystentów.

Zdaniem wojewody śląskiego prawo do asystenta mają wyłącznie posłowie i senatorowie, a radni zobowiązani są do osobistego wykonywania obowiązków. Sosnowieccy rajcy nie mają zamiaru słuchać wojewody i odwołali się od jego decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- Jeśli nawet WSA podtrzyma w mocy decyzję wojewody, nie mam zamiaru rezygnować ze współpracy z moimi asystentami - mówi Tomasz Mędrzak, radny, który był pomysłodawcą tej inicjatywy w Sosnowcu.

- Może moi współpracownicy nie będą mieć statusu asystenta społecznego, ale dalej będą w moim imieniu spotykać się z mieszkańcami i działać dla ich dobra - dodaje. Jednym z czterech asystentów społecznych Mędrzaka jest Michał Wencel, który na co dzień pracuje w Muzeum Miejskim w Sosnowcu. Jak sam przyznaje, obowiązki asystenta radnego zajmują mu około godziny dziennie.

- Przede wszystkim informuję radnego o problemach, z którymi zgłaszają się do mnie mieszkańcy mojej dzielnicy - mówi Wencel. - Niekiedy przychodzę na komisje, ale nie mogę podczas nich głosować.

Z powołaniem asystentów do czasu podjęcia decyzji przez wojewodę zwlekał radny Aleksander Kalański. - Chciałem, by pięcioro moich współpracowników było pewnych tego, że mogą oficjalnie wspierać mnie w pracy radnego - podkreśla Kalański. - Teraz muszę prosić ich o cierpliwość. Bo sprawa przed WSA może potrwać kilka miesięcy.

Wybory najlepszych radnych Sosnowca [GŁOSOWANIE]

Kalański jednocześnie przyznaje, że decyzja wojewody nie była dla niego zaskoczeniem.
- W końcu uchwała w sprawie asystentów to bubel, który powstał na kolanie - mówi radny. - Nie ma w niej zapisów, ilu asystentów może mieć radny, czy może być nim osoba pozbawiona praw publicznych ani nawet tego, że musi być pełnoletnia. Nie zmienia to jednak faktu, że asystenci są potrzebni może mniej radnym, ale bardzo mieszkańcom.

- Od czasu, gdy moi asystenci rozpoczęli dyżury w różnych dzielnicach miasta, jestem chyba najlepiej zorientowanym radnym w sprawach Maczek i Kazimierza - mówi Mędrzak. - Dzielnic położonych na uboczu i mocno zapomnianych dziś przez decydentów.

Mimo argumentacji radnych do czasu zakończenia sporu z wojewodą śląskim asystentów powoływać nie można.


Co oni robią?

Maciej Gadaczek, asystent europosła Adama Gierka w dąbrowskim biurze w Pałacu Kultury Zagłębia Zajmujemy się m.in. koordynacją współpracy europosła z wyborcami. Przygotowujemy dokumenty, organizujemy spotkania, czuwamy nad terminami. Opracowujemy także ekspertyzy w tych tematach, którymi europoseł zajmuje się w branżowych komisjach. Organizujemy też np. bezpłatne porady prawne. Niektórzy pełnią funkcje doradcze i pracują w zespole z europosłem.

Czym mogliby zajmować się asystenci radnych miejskich? Piszcie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto