Hokeiści Zagłębia do meczu z mistrzem Polski przystępowali w roli wicelidera tabeli. Niestety w małej hali katowickiego Spodka okazało się, że choć sosnowiczanie mieli więcej punktów, to jednak byli drużyną wyraźnie gorszą od Cracovii.
Po kłopotach kadrowych drużyny Rudolfa Rohaczka nie ma już śladu. Obrońcy tytułu zdołali już skompletować silne trzy piątki i jak najbardziej zasłużenie pokonali sosnowiczan. Wyższość Cracovii widoczna była zwłaszcza w I tercji. Występujący w Katowicach formalnie w roli gospodarza krakowianie strzelili w tej odsłonie dwie bramki, przy czym udało im się pokonać Tomasza Jaworskiego zarówno wtedy jak grali w przewadze (Piotr Gil) jak i wówczas gdy występowali w osłabieniu (Leszek Laszkiewicz).
Zagłębie odpowiedziało na początku II tercji kontaktowym trafieniem Jacka Rutkowskiego. - Przespaliśmy I tercję i potem ciągle musieliśmy gonić wynik. Niestety bez specjalnego efektu. Inna rzecz, że z gry wybijały nas ciągłe kary - powiedział Rutkowski, kapitan sosnowiczan.
Po dyskwalifikacji do bramki Cracovii wrócił Rafał Radziszewski, który jest wychowankiem Zagłębia. Byłego klubowego kolegę pokonali wczoraj jeszcze Karel Horny i Marcin Kozłowski, ale generalnie nie miał on w tym meczu zbyt wiele pracy.
- Z Sosnowca mam bliżej na lodowisko do Katowic, gdzie teraz rozgrywamy swoje mecze w roli gospodarza niż do Krakowa, ale bez kibiców gra się bardzo ciężko i chcielibyśmy jak najszybciej wrócić na własne lodowisko. Z chłopakami z Sosnowca cały czas utrzymuję bliski kontakt, ale przed meczem nie zakładałem się o to, który z nich mnie pokona. Ważne, że zdobyliśmy trzy punkty - stwierdził Radziszewski.
Cracovia już do końca kontrolowała sytuację na lodzie nie dopuszczając Zagłębia bliżej niż na bezpieczną odległość dwóch goli. - Jestem zadowolony z wyniku i gry. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji strzeleckich i widać, że zespół powoli łapie właściwy rytm. Nie jest to jeszcze najwyższy poziom, ale nowi zawodnicy zgrywają się z drużyną i z meczu na mecz spisujemy się coraz lepiej - stwierdził trener Cracovii Rudolf Rohaczek.
Cracovia Comarch Kraków - Zagłębie Sosnowiec 6:3 (2:0, 2:2, 2:1)
1:0 Piotr Gil (8), 2:0 Leszek Laszkiewicz (15), 2:1 Jacek Rutkowski (21), 3:1 Leszek Laszkiewicz (28), 4:1 Daniel Laszkiewicz (33), 4:2 Karel Horny (38), 5:2 Oktawiusz Marcińczak (45), 5:3 Marcin Kozłowski (50), 6:3 Michał Pinc (51).
Kary: Cracovia - 12, Zagłębie - 20 minut. Sędziował: Jacek Rokicki (Nowy Targ).
Naprzód Janów - KTH Krynica 3:4 (2:0, 1:1, 0:3)
1:0 Marek Koszowski (11), 2:0 Martin Karafiat (20), 3:0 Michał Gryc (27), 3:1 Lubomir Caban (32), 3:2 Lubomir Caban (47), 3:3 Jan Jasz (48), 3:4 Marcin Ćwikła (55).
GKS Tychy - TKH Toruń 4:0 (2:0, 1:0, 1:0)
1:0 Krzysztof Śmiełowski (1), 2:0 Artur Ślusarczyk (15), 3:0 Adrian Parzyszek (39), 4:0 Adrian Parzyszek (58).
Unia Oświęcim - Wojas Podhale Nowy Targ 2:3 (0:1, 1:2, 1:0)
0:1 Krzysztof Zapała (7), 0:2 Jarosław Różański (26), 0:3 Sebastian Łabuz (32), 1:3 Wojciech Wojtarowicz (40), 2:3 Waldemar Klisiak (59).
KH Sanok - Stoczniowiec Gdańsk 1:7 (0:1, 1:4, 0:2)
1. GKS Tychy 6 16 35-13
2. Podhale 6 11 27-19
3. Stoczniowiec 6 10 27-14
4. Cracovia 6 9 24-24
5. Zagłębie 6 9 19-22
6. Naprzód 6 9 18-26
7. TKH Toruń 6 7 18-18
8. KTH Krynica 6 7 14-23
9. Unia 6 6 21-20
10. KH Sanok 6 3 13-37
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
