Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzie protest przeciwko uciążliwemu smrodowi w Milowicach, zapowiada sosnowiecki radny Wojciech Nitwinko

Sebastian Głownia
Mieszkańcy Milowic chcą, by władze Katowic tak magazynowały śmieci, by do ich dzielnicy nie docierał uciążliwy smród.
Mieszkańcy Milowic chcą, by władze Katowic tak magazynowały śmieci, by do ich dzielnicy nie docierał uciążliwy smród. PPG
Katowice i Sosnowiec do dzisiaj nie potrafią porozumieć się w sprawie składowiska odpadów położonego na granicy tychże miast. Należy on do stolicy Województwa Śląskiego, jednak zagraża obszarowi Sosnowca. Jeden z radnych Sosnowca zapowiedział protest i apeluje do mieszkańców, aby przyłączyli się i wyrazili swój sprzeciw. Co na to władze Katowic?

Gminny Punkt Zbiórki Odpadów na Milowickiej 7A w Katowicach istnieje już od ponad trzydziestu lat. Pod koniec 2017 roku władze miasta Katowic zdecydowały się na jego rozbudowanie i zmodernizowanie co doprowadziło do znacznego zwiększenia emisji zanieczyszczeń. Przyczyniło się to do powstania konfliktu z władzami Sosnowca, ponieważ teren ich miasta znajduje się najbliżej skupiska odpadów. Samorządowcy z Katowic od wielu miesięcy nie reagowali na apel o próby dialogu z przedstawicielami sosnowieckiego samorządu.
Dlatego też Wojciech Nitwinko, sosnowiecki radny, ogłosił na swoim fanpage'u na facebooku, że zoorganizuje protest mieszkańców przeciwko temu precedensowi, który zagraża zarówno im jak i środowisku.
Odbędzie się on 29 lipca w godzinach od 16.00 do 17.00 na placu przed bramą Gminnego Punktu Zbiórki Odpadów w Katowicach.

Mieszkańcy przed bramą zakładu

- Protest będzie wyglądać tak, że spotkamy się z mieszkańcami miasta w wyznaczonym miejscu i oddamy im głos. Pozwolimy im wygłosić mowy na temat tego co się dzieje, a raczej tego co się nie dzieje ze strony katowickich władz. Będą mogli wyrazić wszystkie swoje opinie. Wyraźnie zaznaczę, że jest to protest ostrzegawczy aby obudzić władze Katowic. Jeśli nie przyniesie to oczekiwanego skutku, następny protest może skutkować blokadą zakładu – tłumaczy Wojciech Nitwinko.

Jakie postulaty wysuną protestujący? Czego dokładnie żądają od przedstawicieli katowickiego samorządu?

Mieszkańcy: Nie chcemy tego smrodu!

- Od 1,5 roku mamy jeden główny postulat: zmniejszenie ilości emisji zanieczyszczeń. Nikt nie oczekuje zamknięcia punktu, ponieważ jesteśmy doskonale świadomi, że to niemożliwe. Od 2018 roku prowadzimy cykl działań mających na celu załagodzenie sytuacji. Niestety oceniam współpracę z władzami Katowic negatywnie. Kilkakrotnie zapraszaliśmy je na rozmowy. Nikt nie przyjechał - wyjaśnia radny.

Według radnego, władze Katowic ignorują przedstawicieli sosnowieckiego samorządu. Miały one przeprowadzić działania inwestycyjne m.in. zakupić armatki zapachowe, jednak zostały one przesunięte i koniec końców zaniechane. Zaprosiły one również władze Sosnowca na dwa spotkania.

- Władze Katowic prowadzą tak zwane działania pozorowane. Zaprosiły nas dwa razy do siebie. Za pierwszym razem byliśmy na wizji lokalnej w punkcie na Milowickiej 7a. Wszystko tam zostało tak ustawione aby wyglądało na idealne. Za drugim razem zostaliśmy zaproszeni na sesje w Wydziale Kształtowania Środowiska. Na niej z kolei władze Katowic zrzucały winę za sytuację na aspekty poboczne. Pytali nas co od nich chcemy tak naprawdę. Nie jesteśmy głupi! - dodaje przedstawiciel sosnowieckiego samorządu.

Co na to władze Katowic?

Aktualnie problem nie dotyczy już tylko Milowic, ale również Czeladzi, Dąbrówki Małej czy Siemianowic. Jego skala coraz bardziej się zwiększa, a cierpią na tym coraz bardziej zarówno przyroda jak i mieszkańcy.

- Nie ma na co czekać! Należy sprawić aby nacisk społeczny wywarł odpowiednią presję na władzach Katowic! Pragniemy, żeby wszyscy mieszkańcy przyłączyli się do protestu i uratowali swoje środowisko! – apeluje Wojciech Nitwinko.

Jak na ten problem zapatrują się władze Katowic?

- Jedyne co władze Katowic mogą zrobić to zhermetyzować i zdezedyrować odpady poprzez wybudowanie odpowiedniego do tego systemu. Pieniądze na ten cel są już przygotowane i zabezpieczone. Do końca roku powinniśmy ogłosić przetarg i znaleźć wykonawcę. Będą to duże kwoty w granicach nawet 20 milionów złotych – deklaruje Roman Kupka, zastępca naczelnika Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miejskiego w Katowicach.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto