Mieszkańcy sceptycznie podchodzą do Budowy Centrum Rekreacyjno Konferencyjnego "Jurajski Park Wodny", pomysłodawcy przekonują, że budowa tym razem się rozpocznie. Gmina zapewnia, że z podatków mieszkańców ani złotówka na to zadanie nie zostanie wydana.
- Trzy lata mówi się o aquaparku. Inne miasta już budują, a u nas nic. Dla mnie te obietnice to mrzonki - stwierdza mieszkanka Ogrodzieńca.
Rzeczywiście, budowa rozpocząć się miała już dawno. Zapowiedzi o pierwszej koparce, która rozpocznie pracę, pojawiły się dwa lata temu. W 2001 roku na plac przeznaczony pod budowę wjechał catapiller, który, niestety, podczas padających obficie deszczy ugrzązł w błocie.
- Pomysł budowy aquaparku powstał w 1999 roku. Wtedy szeregi bezrobotnych zasiliły załogi z likwidowanej "Cementowni" i zakładu "Izolacja". Szukaliśmy alternatywy dla tych zwolnionych osób, a zatrudnienie ich przy budowie, a potem obsłudze Centrum było dla gminy, która stawia na turystykę, doskonałym rozwiązaniem - wyjaśnia Zygmunt Podsiadło, burmistrz Ogrodzieńca.
Wtedy bezrobocie w gminie było na poziomie 16 proc. Dziś sięga 25 proc. Inwestycja miała kosztować 40 mln zł, dziś już obniżono koszty do 30 mln zł.
- Teoretycznie może wydawać się to dziwne, ale wzrosła liczba firm oferujących materiały i robociznę. Ponieważ konkurencja na rynku budowlanym jest duża, więc firmy stosują korzystne upusty i obniżki przy takich budowach. Czas działa na naszą korzyść. Kredyt, który spółka może otrzymać, oprocentowany jest najwyżej na 13 proc., 2 lata temu było to 22 proc. - wyjaśnia Jadwiga Michta, prezes Zarządu Centrum Rekreacyjno-Konferencyjnego "Jurajski Park Wodny" w Ogrodzieńcu.
Mieszkańców bulwersuje to, że ogrodzieniecki pomysł budowy Centrum był pionierski. Zanim prace nad zalewem rozpoczną się na dobre, w połowie wybudowany będzie aquapark w Dąbrowie Górniczej. Taką inwestycję zaczęto realizować i w Sosnowcu. Bliskość tak wielu obiektów spełniających podobne zadania wydaje się bezzasadna.
- Czekaliśmy na rozpoczęcie budowy, ponieważ banki nie chciały nam udzielić kredytu. Nie mieliśmy wymaganej kwoty udziału w inwestycji. Poza tym nie boimy się, że nie będzie klientów, bo my budujemy całe Centrum, a kompleks basenów będzie dodatkową atrakcją, tak jak lodowisko czy kort tenisowy - wyjaśnia prezes Michta.
Gmina wniosła aportem w inwestycję teren, a konsorcjum Interfinn z Kielc gotowy projekt. Potem nastąpiła cisza wokół budowy Centrum.
- Znaleźliśmy spółkę, która weźmie udział w realizacji projektu, "Jutę" z Nowego Sącza. Teraz kapitał "Jurajskiego Parku Wodnego" wynosi prawie 7,5 mln zł, a to wystarczy, by wziąć kredyty. Inwestycja powinna się zwrócić w ciągu 7 lat, przy założeniu, że średnio 80 osób na godzinę będzie korzystać z basenu i ok. 50 pokoi będzie zajętych. Sceptykom, którzy uważają, że tyle ludzi nie będzie korzystało z naszego obiektu, mogę powiedzieć, że aktualnie prawie wszystkie hotele w okolicy są zajęte, a przecież atrakcyjność Jury rośnie - dodaje prezes spółki.
Jak zapewniał nas burmistrz Podsiadło, żadne pieniądze z podatków obywateli nie zostaną przeznaczone na budowę Centrum.
- Daliśmy aportem jedynie teren pod budowę. Doradzamy i wynajmujemy spółce pomieszczenia. Nawet nie jesteśmy w stanie poręczyć kredytu, bo budżet miasta i gminy to 10 mln zł - wyjaśnia burmistrz.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?