To pierwsza w naszym regionie tak duża prezentacja prac artysty. Ekspozycja pochodzi z kolekcji Regionalnego Muzeum w Chrudimiu. W tym czeskim mieście urodziła się żona artysty, o 22 lata odeń młodsza Maria Chytilova i tutaj jest pochowana. Sam Mucha też bywał w rodzinnych stronach małżonki i prezentował swoje prace w miejscowym muzeum.
Skądś to znamy
Litografie Alfonsa Muchy, powielane w tysiącach odbitek, znane są niemal każdemu. Nie wszyscy natomiast kapryśną linię rysunku i wyidealizowane, piękne modelki kojarzymy z nazwiskiem autora. Alfons Mucha stał się poniekąd "własnością powszechną", czego zresztą zawsze chciał. Słynny Czech, u którego plakaty zamawiała cała Europa, bez wątpienia jest jednym z ojców nowoczesnej sztuki użytkowej. Projektował nie tylko plakaty artystyczne, ale też ilustracje książkowe, panneau, kalendarze, zaproszenia. Wiele jego prac to oryginalne formy reklamowe.
Przesada bez... przesady
Na wystawie w Muzeum w Sosnowcu nie zabrakło (bo zabraknąć nie mogło, publiczność je uwielbia) słynnych serii, zatytułowanych "Pory roku" i "Kamienie szlachetne". To w nich, stworzonych jeszcze w końcu XIX w., ujawniło się namiętne uwielbienie Muchy dla secesyjnych giętkości, ozdobnych motywów roślinnych i gry kolorów. Artystyczne "szaleństwo" przykuwa wzrok oglądającego w każdym centymetrze plakatu.
- A mimo to - mówi Ilona Gajda, kuratorka wystawy - nie można zarzucić artyście przekroczenia granic dobrego smaku. Jeśli mówimy, że Mucha jest mistrzem secesji, to właśnie dlatego, że potrafił w nagromadzeniu elementów zachować tak idealną harmonię.
Sara ceni Muchę
Alfons Mucha stworzył wizerunek kobiety, która stała się symbolem belle époque. Bohaterki jego plakatów zawsze mają łagodne rysy, ponętnie krągłe kształty, burzę włosów i zalotne spojrzenie niewiniątka z diabłem pod skórą. Modelkami artysty, nawet wtedy, gdy tworzył w Paryżu (a życiorys miał bujny, godzien porządnego filmu biograficznego), były najczęściej kobiety o słowiańskich rysach. Chętnie i często portretował swoje rodaczki; uważał Czeszki za wcielenie kobiecej urody. Jego misja "słowiańskiego posłannictwa" to zresztą osobny, choć fascynujący temat.
Kobiety artysta wielbił i przedstawiał piękniejszymi nawet niż były. Wiedziała o tym wielka Sarah Bernhardt, która zażyczyła sobie, żeby plakaty do przedstawień z jej udziałem robił właśnie Mucha. Takie prace też znajdziemy na wystawie w sosnowieckim muzeum. W tym najcenniejszą - ogromny (212 na 72 cm) plakat do sztuki "Gismonda" V. Sardou
Gdzie jest piwo?
Równie interesujące - a nawet bardziej, bo to mniej znana twórczość - są plakaty reklamowe. Mistrz Alfons zamówień zaś nie różnicował. Spod jego ręki wyszły zarówno reklamy wczasów nad Morzem Śródziemnym i luksusowego koniaku, jak wafelków i artykułów firmy Nestle.
Te plakaty, powstałe w początkach XX w., pokazują przy okazji, jak zmieniła się sama reklama.
Bo w pracach Muchy trudno znaleźć promowany towar! Podziwiamy na przykład śliczną panienkę w wieńcu z kwiatów i dopiero po chwili orientujemy się, że ona reklamuje piwo. Fakt, w ręku trzyma kufelek... Takich zaskoczeń jest znacznie więcej.
Wystawa czynna będzie do 28 maja. Już budzi ogromne zainteresowanie. Jest czynna od wtorku do soboty w godz. 10.00-17.00, w niedzielę w godz. 12.00-17.00.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
