We wczorajszym ligowym pojedynku mimo niesprzyjającej aury obie drużyny pokazały się z bardzo dobrej strony. Wiele groźnych sytuacji, poprzeczki, słupki... to tylko niektóre elementy, które przysparzały obserwującym na stadionie mecz wielu emocji.
Mecz mógł otworzyć się dla sosnowiczan znakomicie, gdyż już w pierwszej minucie blisko strzelenia bramki był Mariusz Ludwiczek, który atomowym uderzeniem posłał futbolówkę w stronę bramki gości i trafił prosto w poprzeczkę. Piłka zatrzepotała i wylądowało na linii bramkowej. Kolejne minuty należały z kolei do drużyny przyjezdnej, która w 27. minucie wyszła na prowadzenie dzięki bramce Rafała Lokaja, który uderzył z rzutu wolnego piłkę w słupek, a ta odbiła się od pleców golkipera niwczan, Marka Kijowskiego i wpadła dość nieoczekiwanie przynosząc wiele radości w sztabie szkoleniowym ekipy Wirka. Po stracie gola biało-zieloni ruszyli do odrabiania strat, jednak uderzenia Mariusz Ludwiczka, Jakuba Stefańskiego czy Mariusza Korepty nie przynosiły żadnych efektów i do szatni gospodarze schodzili z jednobramkową stratą.
W drugiej części spotkania mogliśmy oglądać prawdziwy pokaz strzeleckich umiejętności po obu stronach boiska. Zarówno podopieczni Dariusza Wrony jak i ich wczorajsi rywal spokojnie mogli zdobyć po kilka bramek. Blisko pokonania Bartłomieja Słabkowskiego był między innymi Damian Sokołowski, a u gości - Michał Ziętek. Gdy wydawało się, że zawodnicy z Rudy Śląskiej wywiozą z Sosnowca trzy punkty do akcji w ostatniej minucie wkroczył najlepszy strzelec Niwki, Jakub Stefański, któremu w końcu po kilku nieudanych próbach udało się pokonać Słabkowskiego i uratować wynik spotkania.
- Drużyna gości w ostatnich czterech spotkaniach zdobyła dwanaście punktów z ekipami, które zajmują czołowe lokaty i wiedzieliśmy przed meczem, że będzie bardzo ciężko - powiedział po meczu szkoleniowiec Niwki, Dariusz Wrona - Chociaż z drugiej strony przy odrobinie szczęścia, którego nam brakowało mogliśmy to spotkanie z całą pewnością wygrać, gdyż okazji ku temu nie brakowało - dodał.
Zagłębie Sosnowiec - Czarni Żagań 1:1. Zagłębie nie chce awansu?
Kolejnym rywalem biało-zielonych będzie zespół Andaluzji Brzozowice-Kamień - Jeżeli nasza drużyna będzie grała z taką determinacją i poświęceniem dla klubu jak dzisiaj to o wynik sobotniego spotkania jestem spokojny - powiedział Dariusz Wrona.
AKS Niwka Sosnowiec - GKS Wawel Wirek 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 - Rafał Lokaj (27. min.), 1:1 - Jakub Stefański (91. min.)
AKS: Marek Kijowski - Ireneusz Wajda, Mariusz Czapla, Marcin Mędrek Ż (65. Damian Sokołowski), Wojciech Stanowski, Piotr Sikora, Daniel Sobczyk (75. Mateusz Krochmal), Mariusz Ludwiczek Ż, Mariusz Korepta, Łukasz Szałyga (65. Mateusz Kaszek), Jakub Stefański
Wawel: Bartłomiej Słabkowski - Krzysztof Suchecki, Arkadiusz Wilczek Ż, Kamil Wawrzyczek (90. Leszek Bujałkowski), Michał Zięcik, Piotr Bogusz, Piotr Piętoń, Krzysztof Pyc (72. Artur Olszewski), Rafał Lokaj Ż, Patryk Zawisza, Grzegorz Kałużny (82. Marcin Niemaszyk Ż)
Sędziowali: Sebastian Witulski (główny), Marek Król, Tomasz Marek (asystenci) - Podokręg Zabrze
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
