Kilkanaście rodzin z diecezji sosnowieckiej uczestniczyło w tym roku w rekolekcjach oazowych Ruchu Domowego Kościoła. Większość wzięła udział w dwóch turnusach zorganizowanych w Niegowej, położonej w malowniczym jurajskim zakątku, gdzie ruch dzierżawi byłą organistówkę na prowadzenie piętnastodniowych rekolekcji.
Jak wspominają uczestnicy, w czasie rekolekcji bardzo szybko zawiązała się prawdziwa wspólnota. Pomogła w tym niewielka liczebność grupy. Razem z diakonią, czyli osobami funkcyjnymi, było to 29 osób. Blisko jedną trzecią stanowiły przy tym dzieci w wieku od dwóch do dziesięciu lat.
- Bardzo baliśmy się tego turnusu, ponieważ okazało się, że wielu uczestników to pedagodzy i nauczyciele - mówią Krystyna i Stanisław Grabarzowie, para animatorów ruchu.
Państwo Grabarzowie, którzy małżeństwem są, jak sami twierdzą, "zaledwie 43 lata", do Ruchu Domowego Kościoła trafili w 1998 r. przez dzieci (mają ich piątkę), które organizowały w domu spotkania oazy młodzieżowej.
- Czasami butów w przedpokoju było u nas tyle, że nie dało się wejść - wspomina Stanisław Grabarz.
Rolą pary animatorskiej jest przywracania ludzi do życia duchowego.
- W naszych parafiach najwięcej jest chrześcijan niedzielnych, którzy swoje życie wewnętrzne ograniczają tylko do niedzielnej mszy - opowiada Krystyna Grabarz. - W czasie spotkania Ruchu Domowego Kościoła uczą się dialogu małżeńskiego, czytania biblii i modlitwy. Przy okazji rekolekcje stanowią również pomoc w wychowywaniu dzieci, które poznają Chrystusa i Dekalog.
Oazowy dzień rozpoczynał się o godz. 7.30 jutrznią - jest to modlitwa brewiarzowa specjalnie opracowana na rekolekcje - kończył natomiast oficjalnie o godz. 21 Apelem Jasnogórskim. Nierzadko jednak najwytrwalsi pozostawali razem, aby rozmawiać dalej. Te wieczory nazwano żartobliwie "rozmowami nie dokończonymi przy kisielu".
Ważnym momentem rodzinnych rekolekcji było odnowienie ślubów małżeńskich w sanktuarium Maryjnym w Leśniowie. Do oazowiczów z diecezji sosnowieckiej dołączyli pielgrzymi z Rzeszowa, którzy akurat odpoczywali w tym miejscu.
Pod koniec pierwszego turnus zagłębiowska grupa wzięła udział w Dniu Wspólnoty w Mrzygłodzie, prowadzonym przez biskupa pomocniczego archidiecezji częstochowskiej Antoniego Długosza. Wśród pięciu wspólnot tylko jedna, właśnie z diecezji sosnowieckiej, była Oazą Rodzin.
- Moje związki z ruchem oazowym rozpoczęły się w 1986 roku, kiedy pojechałem na rekolekcje do Kamesznicy prowadzone przez księdza Garncarka - opowiada Roman Lewandowski z sosnowieckiej parafii św. Tomasza w Sosnowcu Pogoni.
Oaza wakacyjna nie powinna być niczym nowym dla dawnych uczestników ruchu oaz młodzieżowych.
- Treści są te same, ale my jesteśmy inni - podkreśla sosnowiczanka Renata Lewandowska. - Oaza to czas postanowień. Mamy nadzieję, że uda nam się wdrożyć je w życie.
Renata i Roman Lewandowscy zdradzili, że jednym z takich postanowień jest dzień dialogu małżeńskiego, którego nauczyli się podczas oazy. Zamierzają go praktykować w dzień zawarcia związku małżeńskiego, czyli drugiego każdego miesiąca.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?