Wikęd Luzino - Pomezania Malbork 0:0
Lider z Luzina podejmował wicelidera z Malborka, więc musiało być ciekawie. Na dodatek Wikęd wśród czwartoligowców ma najlepszy bilans meczów domowych, z kolei Pomezania, jak do tej pory, jest numerem 1 w spotkaniach wyjazdowych. W poprzedniej kolejce obie drużyny przegrały swoje mecze – Wikęd na wyjeździe z Powiślem Dzierzgoń 1:3, a Pomezania u siebie 1:2 z Jaguarem.
W teorii wszystko zwiastowało więc interesujący i zacięty pojedynek. To potwierdziło się na boisku, natomiast w Luzinie zabrakło tego, co najważniejsze. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
- Kiedyś wzięlibyśmy ten remis w ciemno, ale teraz, przy całym szacunku dla przeciwnika, muszę powiedzieć, że to my powinniśmy wygrać. Dyktowaliśmy warunki, wypracowaliśmy sobie parę stuprocentowych sytuacji, a gospodarze stworzyli może pół okazji – mówi Paweł Budziwojski, trener Pomezanii, który chwali swój zespół za postawę w niedzielnym meczu na szczycie.
Goście z Malborka od końcowych minut pierwszej połowy mieli teoretycznie ułatwione zadanie, bo grali w przewadze jednego zawodnika po tym, jak Maciej Borski, obrońca Wikędu, zobaczył drugą żółtą kartkę. Zagarnął piłkę ręką, powstrzymując w ten sposób kontrę malborczyków. Przewaga liczebna jednak nie pomogła Pomezanii. Często w takich sprzyjających okolicznościach gra się nawet trudniej, bo przeciwnik mocno skupia się na defensywie i szuka szans w kontratakach.
Mimo to, przyjezdni powinni byli zgarnąć komplet punktów. W drugiej połowie najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Tomasz Grabowski. Po dalekim wybiciu przez Dawida Pelcera piłka przeszła linię obrony gospodarzy. Najlepszy snajper Pomezanii doszedł do niej w polu karnym i w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył głową nad poprzeczką.
Warto dodać, że już tradycyjnie malborską drużynę wspierała spora liczba kibiców. Zgodnie z hasłem na jednym z ich transparentów, że "wyjazd to rzecz święta", w Luzinie dopingowała piłkarzy około 40-osobowa grupa.
Wikęd: Pawłowski - Maszota, Kostuch, Damps, Murakowski (64 Zalov) - Dąbrowski (85 Król), Petk, Wilczyński, Borski - Krefft, Opłatkowski (46 Gawron).
Pomezania: Pelcer – Wąs, Włoch, Rapińczuk – Nędza (70 Marendowski), Latkiewicz (55 Bochyński), Klinkosz, Karczewski, Dryjas (75 Gucwa), Wesołowski – Grabowski.
Na czele tabeli zostało zachowane status quo. Malborczycy z 56 pkt zajmują 2 miejsce i tracą do Wikędu dziewięć punktów. W kolejnym meczu 29 kwietnia o godz. 16 na Stadionie Miejskim przy ul. Toruńskiej podejmą Czarnych Pruszcz Gdański (10 m., 40 pkt).
Przypomnijmy, że drugi z czwartoligowców z powiatu malborskiego, Grom Nowy Staw zremisował w 27 kolejce na wyjeździe 3:3 z Jaguarem Gdańsk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?