Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Makabryczne zabójstwo Moniki spod Żarek. Zabił, zwłoki zakopał a auto zatopił. Jest wyrok w głośnej sprawie!

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Finał głośnej sprawy! Przed Sądem Okręgowym w Sosnowcu 14 czerwca zapadł wyrok w sprawie Mariusza P. oskarżonego o zabójstwo swojej byłej partnerki Moniki W.-S. Został skazany na dożywocie. Na ławie oskarżonych zasiadł także jego znajomy Paweł B. z trzecim mężczyzną - Łukaszem W., który miał utrudniać śledztwo.

Zobacz zdjęcia -kliknij TUTAJ!

Makabryczne zabójstwo Moniki spod Żarek. Zabił, zwłoki zakopał a auto zatopił. Jest wyrok w głośnej sprawie!

Jej ciało znaleziono w listopadzie 2021 w lesie Porębie, niedaleko Zawiercia w woj. śląskim. Było zakopane w kilkumetrowym dole. Zaginięcie 42-letniej Moniki W.-S. z Jaworznika wstrząsnęło całą Polską. Czy jej były partner popełnił tę straszną zbrodnię? Paweł B. również usłyszał zarzut zabójstwa, ponieważ prawdopodobnie kobieta umarła przez uduszenie się pod ziemią. Przed Sądem Okręgowym w Sosnowcu zapadł wyrok.

Mariusz P. za zabójstwo Moniki W.-S. otrzymał karę dożywotniego pozbawienia wolności. Za gwałt na innej kobiecie sąd skazał go na 8 lat pozbawienia wolności.

- Argumenty, jakimi posługuje się oskarżony nie przystają do zasad logicznego działania - stwierdził sędzia Piotr Horzela. - Dowody wskazują, że zbrodnia była zaplanowana.

Mariusz P., skazany za zabójstwo Moniki W.-S. twierdzi, że jest niewinny

Na sali rozpraw oskarżony stwierdził, że nie przyznaje się do winy i będzie odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy. Według zeznań, które złożył podczas śledztwa, Mariusz P. mówił, że Monikę W.-S. zabił przypadkowo. Chciał ją tylko wystraszyć, a zabił w obronie własnej. W sądzie stwierdził, że nie podtrzymuje tych wyjaśnień.

- W postępowaniu przygotowawczym pani prokurator mogła zabezpieczyć jedyne narzędzie zbrodni, na którym pojawiły się odciski palców, krew, jak i inne ślady. Oczywiście zaniechała tego obowiązku od początku. Teraz trudno będzie stwierdzić, co tak naprawdę się stało i udowodnić moją niewinność. - mówił Mariusz P. przed Sądem Okręgowym w Katowicach podczas swojej mowy końcowej.

Jak zapowiedziała obrona oskarżonego, będzie odwoływać się od wyroku.

- To co jest najistotniejsze z punktu widzenia tej sprawy i przyjętej linii obrony, braki dowodowe, których nie dostrzegł sąd okręgowy, uzupełnił te braki tak naprawdę własnymi przypuszczeniami, mniemaniami, które ocenił w ramach swobodnej oceny. Obrona nie zgadza się z takim podejściem - twierdzi adwokat Mariusz Orliński. - Braki dowodowe nie uzasadniają orzeczenia kary dożywotniego pozbawienia wolności z obostrzeniem, że o warunkowe, przedterminowe zwolnienie oskarżony może się ubiegać po upływie 30 lat. Patrząc na to jaki ma wiek i jaki ma stan zdrowia, to ta kara jawi się jako bezwzględne pozbawienie wolności. Po trzydziestu latach oskarżony będzie już osobą ponad 70-letnią - dodaje.

Oskarżony o współudział w zabójstwie Paweł B., który zakopał ciało kobiety, otrzymał karę 5 lat pozbawienia wolności i 3 lata pozbawienia wolności za zacieranie śladów morderstwa, czyli pomoc w utopieniu samochodu Moniki W.-S. Łącznie spędzi 6 lat za kratami.

- Nie można stwierdzić, czy Paweł B. wiedział, że pokrzywdzona jeszcze żyła (gdy zakopywał ciało kobiety - przyp. red.) - stwierdził sąd podczas ogłaszania wyroku, dodając, że nie ma na to dowodów. - Przeprowadzone dowody potwierdziły, że sprawcą zabójstwa jest Mariusz P., ale nie można przyjąć, że dokonał zabójstwa z Pawłem B. - mówił sędzia Piotr Horzela.

Trzeci na ławie oskarżonych, Łukasz W., za utrudnienie postępowania karnego, czyli pomoc w zatopieniu samochodu zamordowanej kobiety, otrzymał rok w zawieszeniu na trzy lata.

- Jestem absolutnie usatysfakcjonowana wyrokiem jaki sąd dzisiaj wydał. W tym zakresie prokuratura nie ma czego apelować - mówi prok. Edyta Górska. - Jeśli chodzi o pozostałych dwóch oskarżonych prokuratura zapowie apelację po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem sądu - dodaje.

Siostra zamordowanej Moniki W.-S. odetchnęła z ulgą.

- Cieszyłam się. Bałam się, że będzie 25 lat, ale na szczęście tak się nie stało. Pod tym względem się ucieszyłam. Uważam, że to jest sprawiedliwa kara za śmierć mojej siostry - mówiła po ogłoszeniu wyroku Dorota J.

Jak zapowiedział jej adwokat posiłkowy Andrzej Ceglarski, prawdopodobnie będą odwoływać się do wyroku w sprawie Pawła B. do sądu drugiej instancji. - Będziemy analizować jak już będą opisane motywy. Ewentualne decyzje o apelacji podejmiemy po analizie - wyjaśnia.

Proces przeciwko oskarżonym rozpoczął się 7 lutego. Przypomnijmy, że jawność procesu została częściowo wyłączona przez sąd. Jak wyjaśniał rzecznik Sądu Okręgowego w Sosnowcu Grzegorz Gałczyński, sąd podjął taką decyzję w związku z zarzutem gwałtu. Publiczność była więc wypraszana z sali rozpraw, gdy było prowadzone postępowanie dowodowe w sprawie gwałtu, który nie jest bezpośrednio związany z zabójstwem kobiety, lecz ma on związek z inną byłą partnerką oskarżonego.

Ciało Moniki było zakopane pięć metrów pod ziemią

Według ustaleń śledczych, 9 lipca w 2021 roku Monika wyjechała samochodem marki Ford Fiesta wraz z Mariuszem P. z jego domu w Jaworzniku. Zerwała z nim. Chciała wrócić do domu rodzinnego, jednak ostatni raz była widziana na stacji benzynowej w Zawierciu. Oskarżony miał w tym miejscu usiąść na fotelu kierowcy i pojechać razem z byłą już dziewczyną. Gdzie?

Auto Moniki W.-S. znaleziono 14 lipca w stawie w Zawierciu. Zauważył je jeden z wędkarzy, który zgłosił na policji, że widzi wystającą w wodzie klapę bagażnika. Samochód był pozbawiony tablic rejestracyjnych i miał zatarte oznaczenia identyfikacyjne. Zdecydowano wtedy o wezwaniu płetwonurków, którzy zbadali staw w celu znalezienia zwłok. Ciała nie było.

Sprawę zaginięcia Moniki prowadzili policjanci z Wydziału Kryminalnego Komedy Wojewódzkiej Policji oraz Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Dzięki zebraniu materiałów dowodowych i nagrań z monitoringu, ustalono, że związek z zaginięciem kobiety mógł mieć znajomy oskarżonego - Paweł B. To właśnie on wskazał miejsce, w którym znajdowały się zwłoki Moniki. Mężczyzna został zatrzymany w listopadzie. Postawiono mu zarzut utrudniania śledztwa.

Monika w pamiętniku opisała mroczne oblicze swojego partnera

Monika i Mariusz byli parą trzy lata. Ich związek był burzliwy, pełen nieporozumień i awantur. Zamordowana kobieta prowadziła pamiętnik, w którym opisywała, jak jej partner stosuje wobec niej przemoc. Chciała raz na zawsze uwolnić się od terroru i ostatecznie zerwać z agresorem.

Wystarczających dowodów, które dawały podstawy do postawienia Mariuszowi P. zarzutów, jednak nie było. Oskarżony został zatrzymany w październiku przez inną sprawę, która była związana z handlem narkotykami...

Rozegrał się dramat. Zamordował ją z zimną krwią, a potem zakopał

Kilka dni przed zabójstwem Mariusz P. kazał Pawłowi B. wykopać koparką duży dół na jednej z działek w Porębie. 9 lipca przyjechał w to miejsce z Moniką. Uderzył ją kilka razy młotkiem w głowę, później wrzucił do dziury. Jak wykazała sekcja zwłok, kobieta miała 11 ran tłuczonych głowy. Resztą zajął się jego znajomy. Paweł zasypał dół i zatopił samochód w stawie.

Biegli, ze względu na zaawansowane zmiany pośmiertne, w trakcie sekcji zwłok nie potrafili ustalić przyczyny śmierci kobiety. Prawdopodobnie przyczyną zgonu było uduszenie na skutek zatkania ust, nosa oraz unieruchomienia klatki piersiowej, przez zasypanie kobiety ziemią.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto