Prawda jest taka, że Kotala jest najsłabszym prezydentem jakiego Chorzów dotychczas miał. Do jego p.stej i ł.sej głowy nie dociera to, że nic nie zrobi bez mieszkańców, że jego partyjni koledzy z PO jak się "zamiesza", a zamiesza się pozostawią go na pożarcie? Nie potrafi zrozumieć, iż znaczenie partycypacji obywatelskiej wzrasta, ponieważ mieszkańcy zaczynają dysponować skuteczniejszymi narzędziami ( nie tylko słaby BO- dostają ochłapy do podziału ) do określania potrzeb i przekazywania swoich komunikatów władzom samorządowym.( które muszą być skuteczne, które zamiast wazeliny powinny podpierać się faktami) wtedy mieszkańcy nie mają poczucia, że zostali wykluczeni z kręgu decyzyjnego . Czy dotrze to w końcu do niego, że mieszkańcy potrzebują nowych przedszkoli i żłobków dla dzieci ( nie prywatnych sąsiadujących z knajpami). Nowych i wyremontowanych mieszkań socjalnych, rewitalizacji parków i ogrodów miejskich, szkoleń podnoszących kwalifikacje zawodowe bezrobotnych, o wiele więcej, zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, o wiele więcej warsztatów animacji kultury ( nie słabe imprezy na stadionie z krupniokami i piwem) ?
