Ale chętnych na rodziców zastępczych nie ma. A pieniądze z ministerstwa można wykorzystać tylko do końca grudnia. Połowa tej sumy może przepaść.
- Istnieje teoretycznie taka opcja, że będziemy musieli zwrócić część dotacji. Terminy nas gonią. Formalności wciąż trwają i prawdopodobnie ruszymy z tym programem dopiero w II połowie roku. Z drugiej strony, szkolenie rodziny zastępczej trwa nawet dziewięć tygodni. Oczywiście, można z tego wybrnąć, spotykając się częściej z takim kandydatami i wtedy ten okres z 9 skrócić do 4 tygodni - mówi Małgorzata Ochęduszko-Ludwik, naczelniczka Wydziału Polityki Społecznej UM w Sosnowcu.
Jeszcze w lutym radni uchwalili swój program wspierania rodzin. Jego celem jest pozyskanie 45 niespokrewnionych i 24 zawodowych rodzin zastępczych dla 95 dzieci.
Jak jednak zachęcić rodziny? Radni postanowili, że osoby decydujące się na taką opiekę, otrzymają więcej pieniędzy.
- Do tej pory, zdaniem wielu z nas, taką barierą pozyskiwania rodzin zastępczych zawodowych były właśnie warunki finansowe. Postanowiliśmy to zmienić i od 1 marca obowiązuje uchwała, która znacząco podnosi te dodatki. Oczywiście wyrównaniami objęte zostaną także już funkcjonujące rodziny, ale będą one wypłacone prawdopodobnie dopiero około 10 czerwca - mówi Krzysztof Haładus, szef komisji RM ds. rozwiązywania problemów adopcyjnych oraz opieki zastępczej.
Mimo obiecanych podwyżek, rodzin nie przybywa. - Owszem, mamy telefony, pytania. Ale odzew tak naprawdę jest nikły - przyznaje Agnieszka Korpak z MOPS-u.
Rodzice zastępczy pytani, co na początku było dla nich barierą, wymieniają strach, czy dziecko ich zaakceptuje, czy będą potrafili odpowiednio zareagować w sytuacjach trudnych. Dużo formalności. Niektórzy mówią także o presji środowiska. I to podwójnej. Wielu z nich dowiadywało się od znajomych czy sąsiadów, że to, że wzięli dziecko, odebrane zostało jako chęć podreperowania finansów. I to też - paradoksalnie - zniechęca.
- O rodzinach zastępczych wciąż mówi się mało. Osoby odbierają nas w różny sposób. Dla niektórych ta forma stworzenia domu dzieciom to sposób na podreperowanie finansów. To przykre. I chociaż większość znajomych i rodzina byli zachwyceni, to z ludźmi, którzy nas nie znają, bywało różnie - wspomina Marta, która razem z mężem stworzyła rodzinę zastępczą chłopczykowi.
Zdaniem Iwony Więcławek- -Wardyniec, psychologa, największym problemem są procedury. - To wszystko zbyt długo trwa, wymaga wielu szkoleń, drobiazgowych formalności i to zniechęca. W przypadku rodzin zastępczych, pojawia się obawa, że dziecko nie ma do końca uregulowanej sytuacji prawnej. Rodzice zastępczy boją się, że więź emocjonalna będzie tak duża, że kiedy z różnych powodów dzieci np. wrócą do rodzin biologicznych, to rozstanie będzie trudne - wyjaśnia psycholog.
Nowe większe stawki dla rodzin
Niespokrewnione rodziny zastępcze w przypadku dziecka do 7. roku życia otrzymają minimalnie po 988 złotych miesięcznie na dziecko (na starsze 658 zł), plus dodatek po nowej uchwale radnych w wysokości 900 złotych, to daje prawie 2 tys. złotych. Natomiast w przypadku rodzin niespokrewnionych zawodowych dodatek wynosi 500 złotych plus wynagrodzenie zawodowe (to niezależnie od ilości dzieci). W sumie maksymalnie rodzina zastępcza zawodowa może otrzymać około 2,5 tysiąca złotych. Pieniędzy jest jeszcze więcej, jeśli dziecko jest niepełnosprawne, dlatego to przykładowe kwoty, które zależą od indywidualnych sytuacji.
W mieście są 344 rodziny zastępcze. Na tę liczbę zaledwie dwie to rodziny zastępcze zawodowe, w których jest ośmioro dzieci oraz 31 niespokrewnionych, w których jest 49 dzieci.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?