Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystkich Świętych 2014. Wspominamy tych, którzy odeszli...

red.
Gerard Cieślik (29 IV 1927 - 3 XI 2013) 

Legenda Ruchu Chorzów, z którym był związany przez całe życie jako piłkarz, trener i działacz. Do historii przeszedł strzelając dwa gole ZSRR w 1957 roku.
Gerard Cieślik urodził się niecałe 200 metrów od historycznego boiska Ruchu "na Kalinie" i temu klubowi pozostał wierny przez całą karierę, choć kilka razy chciała go ściągnąć do siebie Legia Warszawa.  W barwach Niebieskich rozegrał aż 249 meczów, w których zdobył 177 bramek. Był najlepszym strzelcem w dziejach klubu, wyprzedzając m.in. swoich idoli z dzieciństwa - Teodora Peterka i Ernesta Wilimo-wskiego. 167 ligowych trafień plasuje go na czwartym miejscu wśród najskuteczniejszych graczy w historii polskiej ekstraklasy. Dwukrotnie zdobywał tytuł króla ligowych strzelców (1952, 1953). Swoimi bramkami wydatnie przyczyniał się m.in. do trzykrotnego zdobycia Mistrzostwa Polski przez Ruch (1951, 1952, 1953) oraz wywalczenia przez chorzowian Pucharu Polski (1951).  
W 1947 roku zadebiutował w reprezentacji Polski, dla której zagrał w sumie 45 meczów i strzelił 27 goli. Grał między innymi na Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach w 1952 roku. Jest jedynym zawodnikiem w Klubie Wybitnego Reprezentanta, który nie rozegrał wymaganych 60 oficjalnych spotkań w kadrze, ale został przyjęty do tego szacownego grona za wspaniałe zasługi dla polskiego futbolu.
Legendą stały się jego dwa gole strzelone na Stadionie Śląskim w 1957 roku reprezentacji Związku Radzieckiego i jej słynnemu bramkarzowi - Lwu Jaszynowi. Po tamtym meczu Gerarda Cieślika szczęśliwi kibice znieśli z boiska na rękach, a "Mały Łącznik" - jak nazywano piłkarza Ruchu - został niemal bohaterem narodowym. W 1969 roku został wybrany najlepszym piłkarzem 50-lecia PZPN. 
Karierę piłkarską zakończył w 1959 roku. Później był trenerem i działaczem, a także honorowym prezesem Ruchu, bo przed Cieślikiem na Śląsku stały otworem wszystkie drzwi. Wspaniały piłkarz był bardzo skromnym człowiekiem. Do końca życia mieszkał w bloku w Chorzowie-Batorym. Zmarł w wieku niespełna 86 lat i został pochowany na cmentarzu przy ul. Granicznej. Na jego pogrzeb przybyły największe sławy polskiego futbolu. (JAC)
Gerard Cieślik (29 IV 1927 - 3 XI 2013) Legenda Ruchu Chorzów, z którym był związany przez całe życie jako piłkarz, trener i działacz. Do historii przeszedł strzelając dwa gole ZSRR w 1957 roku. Gerard Cieślik urodził się niecałe 200 metrów od historycznego boiska Ruchu "na Kalinie" i temu klubowi pozostał wierny przez całą karierę, choć kilka razy chciała go ściągnąć do siebie Legia Warszawa. W barwach Niebieskich rozegrał aż 249 meczów, w których zdobył 177 bramek. Był najlepszym strzelcem w dziejach klubu, wyprzedzając m.in. swoich idoli z dzieciństwa - Teodora Peterka i Ernesta Wilimo-wskiego. 167 ligowych trafień plasuje go na czwartym miejscu wśród najskuteczniejszych graczy w historii polskiej ekstraklasy. Dwukrotnie zdobywał tytuł króla ligowych strzelców (1952, 1953). Swoimi bramkami wydatnie przyczyniał się m.in. do trzykrotnego zdobycia Mistrzostwa Polski przez Ruch (1951, 1952, 1953) oraz wywalczenia przez chorzowian Pucharu Polski (1951). W 1947 roku zadebiutował w reprezentacji Polski, dla której zagrał w sumie 45 meczów i strzelił 27 goli. Grał między innymi na Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach w 1952 roku. Jest jedynym zawodnikiem w Klubie Wybitnego Reprezentanta, który nie rozegrał wymaganych 60 oficjalnych spotkań w kadrze, ale został przyjęty do tego szacownego grona za wspaniałe zasługi dla polskiego futbolu. Legendą stały się jego dwa gole strzelone na Stadionie Śląskim w 1957 roku reprezentacji Związku Radzieckiego i jej słynnemu bramkarzowi - Lwu Jaszynowi. Po tamtym meczu Gerarda Cieślika szczęśliwi kibice znieśli z boiska na rękach, a "Mały Łącznik" - jak nazywano piłkarza Ruchu - został niemal bohaterem narodowym. W 1969 roku został wybrany najlepszym piłkarzem 50-lecia PZPN. Karierę piłkarską zakończył w 1959 roku. Później był trenerem i działaczem, a także honorowym prezesem Ruchu, bo przed Cieślikiem na Śląsku stały otworem wszystkie drzwi. Wspaniały piłkarz był bardzo skromnym człowiekiem. Do końca życia mieszkał w bloku w Chorzowie-Batorym. Zmarł w wieku niespełna 86 lat i został pochowany na cmentarzu przy ul. Granicznej. Na jego pogrzeb przybyły największe sławy polskiego futbolu. (JAC) W. Matusik
Wszystkich Świętych 2014. Wspominamy tych, których pożegnaliśmy w ostatnich 12 miesiącach...
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto