Jak się okazuje, nie jest źle. Nie tylko od święta można u nich kupić świeże lub suszone owoce, warzywa oraz niegazowane napoje. Jak podkreślają uczniowie, te towary znikają z lady w pierwszej kolejności!
O tym, co można kupić w sklepikach spółdzielni uczniowskiej decydują nauczyciele - opiekunowie spółdzielni, którzy również prowadzą księgowość i po każdej przerwie zbierają od uczniów pieniądze. Reszta, czyli wystawianie towaru, dbanie o ekspozycję oraz sprzedaż, to już obowiązek uczniów. Obowiązek, który od najmłodszych lat uczy ich przedsiębiorczości.
- Dzięki pracy w sklepiku szybciej opanowałam matematykę, a to nie jest łatwy przedmiot - podkreśla Paulina Białoskórska, uczennica szóstej klasy Szkoły Podstawowej nr 29 w Sosnowcu, gdzie działa jedna z 223 spółdzielni uczniowskich w województwie śląskim. I jak dodaje, na przerwach woli sprzedawać w sklepiku niż szaleć na szkolnym korytarzu. Jednak opanowanie liczb i zmysł przedsiębiorczości to dopiero początek plusów, jakie płyną z prowadzenia spółdzielni uczniowskich.
Nagie ciała ozdobione dziełami sztuki - finał mistrzostw bodypaintingu
Zmiana opon na zimówki to obowiązek NOWA USTAWA
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?