Sosnowiec: Marek Barański i Dominik Charasim w II turze poprą Arkadiusza Chęcińskiego [ZDJĘCIA]

- Nowoczesny Sosnowiec i moja kandydatura na prezydenta wiązała się z koniecznością dokonania istotnych zmian w Sosnowcu. Bardzo negatywnie oceniamy ostatnie sześć-siedem lat w rozwoju miasta. Miasto stoi na krawędzi stagnacji i gospodarczej, i nawet cywilizacyjnej. Konieczne w związku z tym są istotne zmiany - mówi prof. Marek Barański podkreślając bardzo złą, jego zdaniem, sytuację demograficzną w Sosnowcu.

- Dla mnie jako przedstawiciela partii konserwatywno-wolnościowej wybór między Platformą Obywatelską a SLD jest żadnym wyborem. Część naszych wyborców może więc do urn nie pójść. Ja kieruję swój apel do tych, którzy zdecydują się to zrobić. Ustaliśmy z panem Arkadiuszem Chęcińskim do stołu negocjacyjnego i pan Arkadiusz zobowiązał się wykonać trzy punkty, które są nam wspólne programowo. To powiększenie budżetu obywatelskiego, obniżenie podatku od środków transportu i oddanie ziemi w Sosnowcu nowo powstającym firmom w dzierżawę za przysłowiową złotówkę - powiedział Dominik Charasim.

- Jestem szczęśliwy i zadowolony, że uzyskałem poparcie dwóch tak różnych opcji. Cieszę się, że pan Barański, przedstawiciel lewicowej części miasta, zauważył to, co my: że w Sosnowcu czas na zmianę. Szukaliśmy też punktów wspólnych z panem Charasimem i jego sztabem. Kilka ich mamy i jesteśmy w stanie wprowadzić je w życie. Rozpoczynając kampanię prezydencką chciałem ją prowadzić pozytywnie i dzisiejsza konferencja to potwierdza. Te kilka tygodni kampanii pokazało, że jesteśmy w stanie rozmawiać, szukać punktów zbieżnych i współpracować - stwierdził z kolei Arkadiusz Chęciński. - Udało nam się połączyć ogień z wodą. O to chodzi w samorządzie - dodał.

Prof. Marek Barański zapytany o to, jak się czuje jako człowiek lewicy popierający kandydata Platformy Obywatelskiej, stwierdził, że ma swojego rodzaju kaca, jeśli można o nim mówić w polityce. - Większym dylematem było to, że w ogóle tworzę komitet. To poparcie to konsekwencja wyniku wyborów - mówił prof. Barański.