Jeżeli pogoda dopisze tj. będzie odpowiednia ilość śniegu już od połowy grudnia, stok powinien pracować pełną parą. Nawet jeżeli nie będzie go za wiele, to jest szansa go uzupełnić dzięki wyremontowaniu zbiornika wody, którą pobiera się do sztucznego naśnieżania.
Właśnie remontowany jest wyciąg główny BJ-500 (długość 360 m). Zostanie on uruchomiony 5 listopada. Dobiegają końca prace przy zmianie profilu stoków. Na dolnym odcinku stoku głównego likwidowane jest tzw. wypłaszczenie. Po jego likwidacji narciarze będą bezpieczniej kończyć swoje szusy.
Z kolei na tzw. małym stoku zostanie uruchomiony jeden z dwóch małych wyciągów BJ-300 (długość 130 m). Wzdłuż niego zostanie także nadsypana ziemia tak, żeby dzieci, które głównie będą z niego korzystały, "nie wisiały w powietrzu" podczas wjazdu pod górę.
W sezonie będzie czynny serwis narciarski oraz kasy. Z kolei nie będzie kołowrotów i kart zbliżeniowych. Dzięki trzem nowym armatkom śnieżnym, na zakup których właśnie ogłoszono przetarg, znacznie powinny poprawić się warunki zjazdowe na stoku. Gdy znajdą się sponsorzy kolejne dwie armatki i skuter śnieżny do obsługi górki, powinny pojawić się tutaj na początku przyszłego roku. Jeżeli uda się wygospodarować miejsce na stoku, to Górka Środulska może stać się regionalnym centrum snowtubingu czyli jazdy na tzw. śnieżnych dętkach. Ale to jeszcze nie teraz.
Teraz przed sezonem górka też żyje. Korzystając z ładnej, jesiennej pogody pojawiają się na niej spacerowicze, biegacze, kolarze górscy.
- Nie brakuje osób zainteresowanych naszym obiektem - mówi Andrzej Kostarz, kierownik ośrodka. - Przychodzą, patrzą i dopingują nas do pracy. Wszystkim zależy by ten sezon był w pełni wykorzystany. Namiastka gór w centrum miasta rozbudza wyobraźnię.
Wydaje się, że historia, w przypadku Górki Środulskiej zatoczyła koło. Wystartowała w 2006 roku. W ubiegłym roku ośrodek stanął przed widmem likwidacji. Gdy teren zawsze był miejski, to już infrastruktura na i u podnóża górki, nie. Obecnie gdy wszystko jest miejskie inwestowanie w nią powinno być prostsze. Już najbliższy sezon pokaże czy także opłacalne.
Bardzo krótka historia miejskiej górki
Mimo, że historia ośrodka Stok Narciarski "Środula" to w zasadzie ostatnie pięć lat, idea jego stworzenia kiełkowała od co najmniej lat trzydziestu. Najpierw zapaleni narciarze z Sosnowca organizowali w Beskidach zawody o puchar prezydenta Sosnowca. I to właśnie oni stwierdzili, że dobrze byłoby mieć namiastkę gór w mieście. I udało się dzięki m.in. kopalni "Maczki Bór", która ją usypała. Gdy teren pod nią jak i ona sama zawsze były gminne tak znajdująca się na niej infrastruktura już nie.
Kolejni właściciele zarządzali nią różnie i to właśnie było przyczyną tego, że o mało co rok temu nie przestał on istnieć.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?