Plan dla woj. śląskiego na rok 2030

Taką wizję przyszłości województwa śląskiego roztacza przed nami rząd w opracowanej właśnie Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju. W rządowym projekcie to właśnie od tych trzech miast ma zależeć, czy region będzie rozwijał się szybko i harmonijnie, czy też między nowoczesną aglomeracją a jej otoczeniem będzie cywilizacyjna przepaść.

Wizje wizjami, ale wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło nie pozostawia wątpliwości: o zniwelowanie różnic między GOP-em a resztą województwa powinny zadbać regionalne elity: polityczne, biznesowe i kulturalne.

Postanowiliśmy zatem dowiedzieć się, co prezydenci Częstochowy, Rybnika i Bielska-Białej chcą zrobić, aby przyśpieszyć realizację wizji na rok 2030. Co zrobić, aby Częstochowa, Rybnik czy Bielsko-Biała stały się w skali regionu równorzędnymi partnerami dla głównych miast aglomeracji? Jakie dziedziny życia powinny być ich zdaniem lokomotywami rozwoju tych miast w ciągu najbliższych 20 lat? Czy są tam już jakieś plany działania w związku z projektem przygotowanym ostatnio w Warszawie? A może prezydenci Bielska, Rybnika i Częstochowy już tworzą własne think tanki, które poszukają sposobów na wcielenie w życie rządowych pomysłów?

Okazuje się, że powszechnej mobilizacji rządowy projekt nigdzie póki co nie wywołał. Samorządowcy albo nie wierzą, że coś konkretnego z niego wyniknie, albo są przekonani, że wszystko da się zrealizować w obrębie tego, co już sami wymyślili. Jeśli nawet mają rację, warto, by wsłuchali się w głosy internautów, którzy od kilku dni dyskutują o sprawie na naszych forach.

Rybnik stawia na edukację, Bielsko - na zaplecze dla turystów, a los Częstochowy ma zależeć nie tylko od pielgrzymów

AdamFudali, prezydent Rybnika

Stawiamy na usługi i edukację - swoje siedziby ma u nas 21 instytucji państwowych i trzy wyższe uczelnie. Dysponujemy świetną siecią szkół średnich, w których dziś uczą się nie tylko rybniczanie. Planujemy rozwój usług komunikacyjnych i stworzenie zintegrowanego systemu komunikacji miejskiej. Infrastrukturę mamy: są dogodne połączenia kolejowe, a w remonty dróg inwestujemy miliony. Tworzymy dogodne warunki do tego, by instytucje rządowe i uczelnie wyższe chciały się u nas lokować. Od kilku lat w wydziale rozwoju działa zespół specjalistów, którzy zajmują się sprawami związanymi z zagospodarowaniem przestrzennym Rybnika. To oni mają za zadanie śledzić bezpośrednio każdy dokument rządowy, związany z kwestią rozwoju kraju.

Tomasz Ficoń, rzecznik UM w Bielsku-Białej

Lokomotywą rozwoju zawsze u nas była i jest gospodarka. Nigdy nie będziemy ośrodkiem turystycznym, jak Wisła czy Szczyrk, ale stwarzamy zaplecze dla turystów wypoczywających w Beskidach, żeby do Bielska mogli przyjechać na zakupy, koncerty czy do kina. Dlatego poprawiamy dostępność komunikacyjną miasta i jeśli zakończy się budowa obwodnicy wschodniej, to będziemy jednym z najlepiej skomunikowanych miast w Polsce. Dzięki unijnemu dofinansowaniu rozwijamy szerokopasmową sieć internetową. Choć rządowa koncepcja nie weszła jeszcze w życie, to wiele jej założeń realizujemy już od dłuższego czasu. Na razie jednak podstawowymi dokumentami są dla nas strategia rozwoju gminy do 2020 roku i wieloletni plan inwestycyjny

Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy

Najważniejsza dla uczynienia z Częstochowy "lokomotywy rozwoju" jest według mnie zmiana jej charakteru z turystyczno-pielgrzym-kowego na przemysłowo-akademicki.

Promujemy tereny inwestycyjne, także te nienależące do miasta, np. pohutnicze administrowane przez spółki Skarbu Państwa. Trwają rozmowy w sprawie utworzenia specjalnej podstrefy ekonomicznej. Zespoły robocze sprawdzają się przy ścisłej współpracy, w tej chwili polegam na swoich doradcach i radzie gospodarczej, złożonej z niezależnych przedsiębiorców. Powołałem także Biuro Funduszy Europejskich i Rewitalizacji, które zajmie się aplikowaniem o środki z funduszy unijnych.

Co z tą metropolią?

W czwartek napisaliśmy o śląskiej supermetropolii, w piątek o tym, że wśród regionalnych ośrodków rozwoju zabrakło Zagłębia, a w sobotę rozmawialiśmy o tym z wiceministrem rozwoju regionalnego. Niemal natychmiast rozgorzała dyskusja w internecie. Oto kilka głosów:

Mam się cieszyć, bo dojazd do aglomeracji będzie płatną A1? Może rząd zainwestuje w drogi krajowe, które idą przez miasta na prawie powiatu jak np. estakada w Chorzowie. Podatki brać, a potem obciążać do bólu mieszkańców 0,2 zł/1 km to więcej niż paliwo, a gdzie wkład państwa w inną infrastrukturę (kolej, tramwaje/trolejbusy, metro)?
(masaccio)

• • •

Sosnowiec to część metropolii. Poza Śląskiem nikt nie widzi różnic między Śląskiem i Zagłębiem, Katowicami a Sosnowcem, więc sami tych granic nie stawiajmy. Oczywiście trzeba szanować i kultywować kulturę obu regionów, ale skończył się czas dzielenia, a trzeba łączyć (Sosnowiec łączy) miasta, bo tylko metropolia śląska ma szansę zaistnienia na świecie. (Anita)

• • •

Wyzywacie Sosnowiec od goroli, ale to tylko taki durny mit. W każdym mieście naszej metropolii mieszkają "gorole" z Mazur, Kieleckiego, Wielkopolskiego, Łódzkiego, Mazowsza, Lubelskiego i innych. Przyjechali do pracy i zostali, bo im u nas dobrze. Może utożsamiają się z naszym regionem, może nawet będą podawać w spisie narodowość śląską i czują się mieszkańcami woj. śląskiego. (Pucek)

• • •

Jakim prawem, ja się pytam, ktoś umniejsza znaczenie Zagłębia w tworzeniu przyszłej metropolii. Dlaczego mam być mieszkańcem jakiejś dzielnicy metropolitalnej. Oczywiście wszystkiemu winien jest Górski, który pozwolił na takie coś. Jego zamiłowanie do krupnioków i ślunskiej godki przesłoniło mu oczy i padło na mózg, przez co zapomniał skąd jest. (Sabonis)