Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudane derby GKS Katowice - Zagłębie. Gospodarze przegrali, na trybunach burdy [ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Mecz GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 0:1. W meczu, który elektryzował kibiców po obu stronach Brynicy GKS Katowice zasłużenie przegrał z Zagłębiem 0:1. Dla sosnowiczan była to pierwsza wygrana po powrocie do I ligi. Śląsko-zagłębiowskie derby w drugiej połowie toczyły się w cieniu burd wywołanych na trybunach przez kibiców obu klubów.

Rozgrywane po 23 latach przerwy śląsko-zagłębiowskie derby GKS z Zagłębiem miały solidną obstawę służb porządkowych. W końcu nie często zdarza się w Katowicach, by miejscowych kibiców idących na stadion eskortował policyjny śmigłowiec. Widzowie dopisali, bo na Bukowej zasiadł komplet 7 tys. widzów, w tym ponad 400 z Sosnowca. W trakcie meczu śmiech na stadionie wywołała podana przez spikera informacja o znalezieniu na trybunach paszportu.

W drugiej połowie kibice obu drużyn uznali, że ważniejsze niż mecz są zadawnione porachunki z sąsiadami zza miedzy. Sympatycy Gieksy odpalili race i zaczęli nimi rzucać w kierunku fanów Zagłębia. Kilka z nich wylądowało na boisku i sędzia musiał na kilka minut przerwać mecz.

Sprowokowani sosnowiczanie chcieli z kolei wyłamać płot oddzielający ich od boiska i dopiero interwencja służb porządkowych uspokoiła nieco sytuację.

Fani Zagłębia rzucili też na murawę kilka świec dymnych i zaczęli demolować sektor gości m.in. wyrywając krzesełka.

Katowiccy chuligani wdali się natomiast w bijatykę z ochroniarzami oddzielającymi ich od sosnowiczan. Obydwa kluby za te incydenty na pewno zostaną ukarane przez PZPN.

Piłkarze Zagłębia od początku przejęli inicjatywę, by w końcu w 24 minucie udokumentować ją golem. Z rzutu rożnego dośrodkował Jovan Ninković, a Konrad Budek z bliska posłał ją głową do siatki. 20-letni stoper nie miał miejsca w Legii i po rocznym okresie wypożyczenia do Zagłębia zdecydował się podpisać w czerwcu z tym klubem dwuletni kontrakt terminując na środku obrony u boku doświadczonego Krzysztofa Markowskiego. Jak widać z dobrym skutkiem. To jego pierwsza bramka w I lidze.

Sosnowiczanie dobrze rozgrywali stałe fragmenty gry i Budek jeszcze dwukrotnie z bliska strzelał do przerwy głową, ale Rafał Dobroliński nie dał się już zaskoczyć. Na lewej stronie Zagłębia groźny był Martin Pribula. Słowak kilka razy zakręcił obrońcami Gieksy stwarzając zagrożenie pod bramką gospodarzy.

Katowiczanie grali dziwnie ospale. W konstruowaniu akcji brakowało im dokładności, więc nic dziwnego, że kibice jeszcze przed przerwą w ostrych słowach domagali się, by zawodnicy wzięli się do roboty. Jedyne zagrożenie w szeregach GKS stwarzał Filip Burkhardt. Rozgrywający gospodarzy dwukrotnie w pierwszej połowie strzelał groźnie z dystansu – najpierw minimalnie chybił celu, a później jego uderzenie na róg wybił Szymon Gąsiński.

Po przerwie katowiczanie częściej byli przy piłce starając się odrobić stratę, lecz niewiele z tego wynikało. Nadal znacznie groźniejsze były akcje sosnowiczan. Z dystansu strzelał Sebastian Dudek, a Michał Fidziukiewicz w polu karnym zrobił kilka kółeczek i mocno uderzył na bramkę, w której dobrze spisał się Rafał Dobroliński.

Dopiero w samej końcówce katowiczanie zaatakowali z większym animuszem i bliscy byli wyrównania. Po główce Grzegorza Goncerza piłka trafiła jednak w słupek i Gieksa poniosła pierwszą porażkę w tym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto