Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mniej fedrunku i tąpnięć

Michał Wroński
Bieruńska kopalnia Piast ma radykalnie ograniczyć wydobycie w ścianie 399 i raz jeszcze sprawdzić, czy planowana eksploatacja nie przyniesie większych niż zakładano szkód na powierzchni.

Tak zadecydowali wczoraj eksperci z Komisji ds. Ochrony Powierzchni przy Wyższym Urzędzie Górniczym. Nakazali również Kompanii Węglowej - właścicielowi Piasta - sprawdzić odporność budynków w okolicy Bierunia, Lędzin i Oświęcimia na tąpnięcia (a jeśli trzeba, dodatkowo je zabezpieczyć) oraz zwiększyć ilość urządzeń monitorujących ruchy górotworu w tamtym rejonie.

- Wstrząsy były i będą. Tego nie unikniemy. Chodzi jednak o to, by nie stwarzały zagrożenia dla budynków - powiedział Jerzy Kolasa, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Zwołane w trybie nadzwyczajnym spotkanie Komisji spowodowane było serią silnych wstrząsów, jakie w ciągu ostatnich kilku tygodni wystąpiły w południowo-wschodniej części województwa. Ten najmocniejszy, z 9 lutego, miał siłę ponad 4 stopni w skali Richtera, a jego skutki odczuli mieszkańcy kilkunastu gmin na terenie Śląska i zachodniej Małopolski (uszkodzonych zostało ok. 900 budynków). O jeden stopień słabszy wstrząs "postraszył" w tej samej okolicy w ubiegłą niedzielę. Do obu tąpnięć doszło w podziemnych wyrobiskach KWK Piast. W międzyczasie kilka razy solidnie zatrzęsło również w ulokowanej po sąsiedzku (w Lędzinach) kopalni Ziemowit.

- Wcześniej nigdy nie było takiej serii wstrząsów. Nikomu nic się nie stało, ale odebraliśmy sporo sygnałów o pokruszonych kominach i nadprożach okiennych. Podejrzewamy, że obie kopalnie w bezpośredniej bliskości wydobywały ogromne ilości węgla i to spowodowało taki właśnie efekt - mówi Ludwik Jagoda, burmistrz Bierunia, jednej z poszkodowanej gmin.

Po gigantycznym wstrząsie z 9 lutego katowicki OUG natychmiast wstrzymał wydobycie w ścianie 399 KWK Piast. Jak zapowiedział Jerzy Kolasa, przywrócenie eksploatacji możliwe będzie dopiero po ograniczeniu dziennego postępu w ścianie do czterech metrów (wcześniej zdarzało się, że wynosił nawet do 8 metrów) oraz ponownej analizie skutków planowanego w tym rejonie wydobycia.

- Do tej pory przedstawione przez kopalnię prognozy się sprawdzały. Dopiero wstrząs z 9 lutego wykraczał poza te założenia. Zdaniem fachowców, nie można go było jednak przewidzieć. Prowadzona eksploatacja nałożyła się w tym przypadku na budowę geologiczną terenu - oceniał Kolasa.

Nowością podczas wczorajszego spotkania w WUG-u była obecność samorządowców z gmin, pod którymi fedrują kopalnie Piast i Ziemowit. To właśnie pod ich wpływem Komisja ds. Ochrony Powierzchni zaleciła Kompanii Węglowej przeprowadzenie swoistej inwentaryzacji budynków z tego rejonu pod kątem ich odporności na wstrząsy, zagęszczenia sieci stanowisk monitorujących ruchy górotworu oraz rzetelniejszego informowania lokalnych samorządów o możliwych skutkach prowadzonego wydobycia.

- To na pewno duży ukłon w stronę samorządowców. Do tej pory o ile kontakty z samymi kopalniami układały się całkiem dobrze, to już ze strony Kompanii Węglowej odczuwaliśmy wyraźny dystans - komentuje Piotr Czarnynoga, starosta bieruńsko-lędziński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto