Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubią pizzę i czipsy, więc tyją na potęgę

Katarzyna Piotrowiak
Małych grubasów stale przybywa. W naszym województwie także. Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówi nawet o rosnącej tendencji do otyłości u naszych dzieci. Nic dziwnego. Z raportu GIS wynika, że najbardziej ulubione potrawy gimnazjalistów to: pizza, kotlet schabowy (mielony) oraz spaghetti (lasagne). Nie lubią za to zup, warzyw i podrobów.

W efekcie już kilkanaście procent dzieci ma problem z nadwagą. W ostatnich 35 latach liczba otyłych nastolatków wzrosła dziesięciokrotnie. Dlatego GIS nie tylko patronował "Kodeksowi reklamy żywności skierowanej do dzieci" przygotowywanemu przez Polską Federację Producentów Żywności, ale też przedstawił Komisji Europejskiej swój program odchudzania najmłodszych "Trzymaj formę".

Kodeks podpisany przez 9 przedstawicieli największych producentów przekąsek i napojów koloryzowanych w Polsce jest odpowiedzią na europejskie programy realizowane w różnych krajach. Zapisy kodeksu przewidują zakaz reklamy żywności w mediach - ogląda je więcej niż 50 proc. dzieci poniżej 12. roku życia. Nie zezwala także na reklamę w szkołach podstawowych ani na promocję niezdrowych nawyków żywieniowych.

- Kiedy nasza uchwała ujrzała światło dzienne, nikt nie zwracał uwagi, że mieliśmy na uwadze także zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. Teraz się okazuje, że można przynajmniej niektórych producentów żywności przekonać do ustępstw - mówi dr Urszula Paździorek-Pawlik, radna z Tychów oraz pomysłodaw-czyni wprowadzenia zakazu sprzedaży czipsów, batoników oraz napojów koloryzowanych w tyskich szkołach. - Automaty z napojami są w wielu szkołach. Czasami decydują o tym względy ekonomiczne, bo za wynajem metra kwadratowego szkoła dostanie miesięcznie ok. 50 zł. Taki zarobek można wydać na pomoce naukowe albo na środki czystości - dodaje radna.

Jednak "Kodeks reklamy żywności skierowanej do dzieci" nie zabrania sprzedaży wysokokalorycznych produktów.

- Zakaz nie ma sensu, o wiele lepsze wyniki uzyskuje się przy edukacji żywieniowej. Dzieciom po prostu trudno jest zrozumieć, że im próbuje się coś narzucić, podczas gdy dorośli sami się objadają. Dlatego należy zwracać uwagę na codzienną dietę. Tłumaczyć dzieciom, że przekąska nie może być głównym daniem - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Zdaniem Gantnera, o tym, co powinno się znaleźć w szkolnych sklepikach, mogą decydować rodzice i nauczyciele.

Tak jest w Brennej w Szkole Podstawowej nr 2. Automatów z napojami nie ma, a w sklepiku sprzedają uczniowie pod okiem nauczyciela.

- Jakiś czas temu zdecydowaliśmy, że nasze dzieci nie będą jeść czipsów. Trzymamy się tego i z pewnością z nowym rokiem szkolnym nie wrócą do sklepiku. Zresztą nawet sanepid sugerował zmianę asortymentu w sklepiku, bo oni również nie mogą niczego nakazać - dodaje Beata Jaworek-Skałka, dyrektorka podstawówki w Brennej.
Główny Inspektorat Sanitarny chce, żeby w trakcie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej polski program "Trzymaj formę" objął także inne kraje.

- Zależy nam na promocji aktywnego stylu życia i zbilansowanej diety. Jesteśmy przekonani, że wojna o batoniki nie ma sensu, zawsze lepiej smakują i można je kupić niemal wszędzie. Chodzi o to, żeby dokonywać świadomych wyborów. Bo nawet jeśli uczeń nie będzie przestrzegał pewnych zasad, to z badań europejskich wynika, że za 20 lat zadba o swoje dzieci - dodaje Bondar.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto