Koszykówka w Sosnowcu: Kłótnia na sesji Rady Miasta

Inicjatorem reaktywacji koszykarskiego Zagłębia jest Tomasz Służałek, były trener zespołu z Sosnowca. Służałek pojawił się również na czwartkowej sesji Rady Miejskiej. - Zwrócili się do mnie byli zawodnicy i działacze, żeby reaktywować koszykówkę w Sosnowcu z pytaniem, czy bym się tego podjął. Po wielu konsultacjach zdecydowałem się. Złożyliśmy do pana prezydenta pismo z petycją z 2 tysiącami podpisów. Pan prezydent zaprosił nas na kolegium z moimi sponsorami, abyśmy mogli przedstawić cały plan - mówił podczas czwartkowej sesji Tomasz Służałek.

Zwolennicy reaktywacji klubu zebrali od sponsorów sporą kwotę, pieniądze chcieli jednak pozyskać również z budżetu miasta. Ideę odtworzenia koszykówki w stolicy Zagłębia poparli Niezależni, PiS i część radnych SLD. Przeciwko była Platforma Obywatelska.

- Myślałem, że będę miał w Sosnowcu drzwi otwarte, a tu większość na nie. Jeżeli piłka nożna jest promocją w III lidze, to o czym mówimy. W zimę nie ma co robić w Sosnowcu. Nie ma żadnej dyscypliny. Ludzie cieszą się, że jest szansa reaktywacji koszykówki - mówił Służałek.

Głos w sprawie koszykówki zabierali również radni różnych ugrupowań i obecny na sesji wicemarszałek województwa śląskiego Arkadiusz Chęciński. Dla reprezentowanej przez niego PO sprawa basketu stała się powodem "zawieszenia" współpracy z klubem radnych SLD.

- Przyjedzie dziesięciu zawodników z całego świata. Wykorzystają nasze pieniądze i hale. Za 450 tysięcy złotych w ekstraklasie mogłyby grać koszykarki, piłkarze ręczni czy piłkarki i nie byłaby to żadna armia zaciężna. Nikogo nie obchodzi, że Płomień Sosnowiec walczący o awans ma problemy. Ważny jest populizm - mówił Chęciński.

Jeszcze wcześniej sprawa przekazania funduszy na rzecz koszykówki pojawiła się w momencie ustalania porządku obrad.

- Sprawa koszykówki jest bardzo istotna. Prezydent też wyraził wolę, aby ten klub powstał. Nie widzę jednak tej sprawy w porządku obrad - mówił Maciej Adamiec z Niezależnych.

- To duże pieniądze. Nie mówimy tylko o budżecie tegorocznym. Dostaliśmy z PZKosz materiały. Trzeba zapewnić 2 miliony złotych ma sezon, 1 milion pochodziłby od nas, gdyby do tego doszło. Jeżeli nie będzie hali na 3 tysiące osób, będzie trzeba zapłacić 150 tysięcy kary. Zresztą dzisiaj to wirtualny klub. Jeżeli będzie taka wola, możemy zwołać sesję nadzwyczajną - stwierdził prezydent Kazimierz Górski.

Maciej Adamiec i Niezależni zgłosili wniosek o włączenie do programu sesji tematu pomocy dla spółki koszykarskiej. Choć radni w stosunku głosów 11 do 9 zgodzili się na to, do wprowadzenia tego punktu do programu sesji zabrakło większości bezwzględnej.

Do tematu radni powracali już po burzy wywołanej przez Arkadiusza Chęcińskiego.

- Jeżeli przychodzi do urzędu i radnych osoba pokroju Tomasza Służałka, to mamy pełne prawo go wysłuchać. Nie ma powodu, żeby napuszczać na siebie różne środowiska - mówił Tomasz Mędrzak z PiS-u.

- Kilka razy pisałem interpelacje, żeby w mieście stworzyć strategię rozwoju sportu. Dopóki tego nie zrobimy, będą sytuacje takie jak dzisiaj - stwierdził Jan Bosak z PO.

Decyzja w sprawie koszykarskiej reaktywacji w Sosnowcu ma zapaść do końca kwietnia. Nie wydaje się jednak, by w przypadku braku dotacji ze strony miasta, spółka zdecydowała się na przystąpienie do rozgrywek.