Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaplica przedpogrzebowa w Tychach, w parafii św. Krzysztofa

Jolanta Pierończyk
ks. prałat Zenon Ryzner
ks. prałat Zenon Ryzner Jolanta Pierończyk
Kaplica przedpogrzebowa w Tychach to pomysł nowego proboszcza parafii św. Krzysztofa, ks. prałata Zenona Ryznera, który uważa, że nie można wypierać śmierci z naszej codzienności. Że trzeba wrócić do widoku konduktów żałobnych.

Przy kościele św. Krzysztofa powstaje kaplica przedpogrzebowa. W trzecim budynku kompleksu katechetyczno-administracyjnego. Trwają prace adaptacyjne. Do trzech miesięcy powinny się zakończyć.

Kaplica przedpogrzebowa przy kościele, w mieście, ma ułatwić rodzinie czuwanie przy zmarłym. I ma przywrócić widok konduktu żałobnego, nawet jeśli jego trasa będzie niewielka, od kaplicy do kościoła.

Wyparliśmy śmierć z naszego życia. Zmarłego wynosi się z domu, wywozi poza miasto. Nie tak kiedyś było. Zmarły pozostawał w domu do dnia pogrzebu, w pokoju z zasłoniętymi oknami. Przy trumnie gromadziła się rodzina na modlitwie. Obecność zmarłego wpływała na zmianę zachowania domowników. A potem kondukt żałobny szedł z domu na cmentarz. Był swego rodzaju „memento” dla członków danej społeczności, przypomnieniem o przemijaniu, uświadomieniem, że przychodzi moment, kiedy przestają mieć znaczenie wielkie pieniądze, biznesy, itp. W blokach oczywiście nie ma powrotu do tamtej tradycji, ale choć jej namiastkę można stworzyć przy kościele

– mówi ks. prałat Zenon Ryzner, nowy proboszcz parafii św. Krzysztofa.
Ks. Ryzner chce również zwrócić uwagę na taki uczynek miłosierdzia, jakim jest pocieszenie strapionych, czyli ludzi przeżywających różnego rodzaju cierpienia, bolesne doświadczenia, jak nie tylko strata bliskiej osoby, ale też na przykład pracy.

Dojdzie do tego, że ludzie nie będą umieć zachować się w takich sytuacjach – mówi proboszcz. – Już teraz nie zawsze potrafią, skoro wszystko, na co ich stać to powiedzenie „Będzie dobrze”, „Czas goi rany”, „Głowa do góry”, itd. A tu na nic takie rady, które mają nas zwolnić od zajęcia się tym człowiekiem. Tu trzeba być z nim, cierpliwie słuchać. Duchowe wsparcie musi nas kosztować. Trzeba następnego dnia zadzwonić, zaproponować wspólne spędzenie czasu, ofiarować własne towarzystwo...

Kosztować musi nas również pielęgnowanie pamięci o zmarłych. Ale nie takie, które polega na okazjonalnym dbaniu o groby, zmianie kwiatów czy zapaleniu zniczy. Tu chodzi o chwilę ciszy i zadumy nad tymi grobami. Taka cisza i zaduma nad – jak mówi ksiądz – „tajemnicą umierania” powinna nam towarzyszyć przede wszystkim 1 listopada.
Grób nie powinien być miejscem rodzinnych rozmów o tym, co u kogo, bo rok się nie widzieli, ale właśnie chwilą refleksji – podkreśla ksiądz. – Bo śmierć czeka każdego. Jest nieunikniona. Nic nie pomoże marginalizowanie jej, usuwanie jej z naszych oczu, eliminowanie z naszych rozmów.
Nowy proboszcz Krzysztofa, ks. prałat Zenon Ryzner, będzie usiłował temu przeciwdziałać. Na początek poprzez stworzenie rzeczonej kaplicy przedpogrzebowej, w przyszłości także poprzez starania o kolumbarium przy kościele. Żeby nasi zmarli mogli pozostać blisko nas.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto