Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Ciszewski - mistrz mikrofonu z Pogoni. W tym roku mija 30 lat od jego śmierci

GKM
arch.
Czym byłyby dla legendarnego sprawozdawcy sportowego Jana Ciszewskiego zbliżające się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2012, widzą już tylko starsi Czytelnicy. W tym roku mija 30 lat od jego śmierci. Sympatii do niego nie zmieniły nawet informacje o jego współpracy ze służbą bezpieczeństwa. Wiele podróżował i był łakomym kąskiem dla esbeków. Szantażowano go też ujawnieniem, że lubił gry hazardowe. Jego opinie nie były jednak dla SB ciekawe. Ciszewski nie był politykiem, nie bawił się w intrygi. Wkrótce zresztą zrezygnowano z jego osoby.

Urodził się w 1930 roku w Sosnowcu, w dzielnicy Pogoń, mieszkał przy ulicy Bema. W jego domu sport bardzo się liczył. Ojciec Czesław był działaczem sportowym Klubu Motocyklowego Zagłębia Dąbrowskiego, pasjonował się żużlem. Janek kipiał energią, ale miał pecha do urazów. Jako dziecko spadł z wozu z sianem i naruszył ścięgna nóg, wkrótce potem uległ poważnemu wypadkowi na motocyklu. Trzeba było wykonać cztery operacje w szpitalu w Siewierzu, żeby uratować mu nogi. Ale prawa noga stała się krótsza o kilkanaście centymetrów. Marzenia Janka o sportowej karierze motocyklowej legły w gruzach.

Do nauki specjalnie się nie przykładał. Skończył szkołę podstawową i uczył się w Gimnazjum Handlowym w Sosnowcu. Ale maturę zdał dopiero jako ekstern w Ekonomicznym Technikum dla Pracujących, gdy miał już 40 lat. Czasem wytykano Ciszewskiemu, że ma braki w wykształceniu, nie zna języków obcych, a nawet nie ma pojęcia o dobrej polszczyźnie. To jednak nie miało znaczenia, gdy zasiadał przed mikrofonem. Nikt wtedy nie myślał o tym, czy mówił zgodnie z gramatyką. Najważniejsze, że cudownie i z talentem dzielił emocje z publicznością.

Przeżywał i komentował największe sukcesy polskiej piłki nożnej. To on mówił z Wembley, kiedy Orły Górskiego remisowały z Anglią 1:1, dzięki czemu awansowały do mistrzostw świata w 1974 roku. Relacjonował mecze w niemieckim mundialu, potem w Argentynie (1978) i Hiszpanii (1982). Uczestniczył również na letnich igrzyskach olimpijskich w 1972, 76 i 80 roku.

Jan Ciszewski zmarł na raka w 1982 roku w Warszawie, miał zaledwie 52 lata. Jego imię nosi dzisiaj sosnowiecki stadion przy alei Mireckiego.


*Katastrofa busa na S69 w Przybędzy - fakty, opinie WIDEO i ZDJĘCIA
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto