Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa wywindowała opłaty?

Karolina Wojna
Grażyna Turska i Danuta Gawryszczak nie chcą płacić za windę, z której w ogóle nie korzystają
Grażyna Turska i Danuta Gawryszczak nie chcą płacić za windę, z której w ogóle nie korzystają Karolina Wojna
Mieszkańcy należący do Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej uważają, że nowe opłaty zostały wywindowane. Dlaczego?

Nie będę w czynie społecznym płaciła za coś, z czego nie korzystam - denerwuje się Grażyna Turska z Piotrkowa, która od nowego roku ma płacić za windę w bloku, choć mieszka na parterze. - Przez 20 lat nie płaciłam, żeby jeszcze ta winda jeździła do piwnicy...

Dla kobiety, która mieszka w wieżowcu przy ul. Łódzkiej, nowe stawki opłat za mieszkanie były dużym szokiem. Jak wylicza, za dźwig, z którego nie korzysta w ogóle, ma płacić podwójnie - za eksploatację i na fundusz remontowy windy. Łącznie to miesięcznie 50 zł, które do tej pory zostawały w kieszeni.

- To jest 600 zł rocznie - podkreśla pani Grażyna, która uważa, że naliczając opłaty za coś, z czego część osób nie korzysta, spółdzielnia szuka pieniędzy w portfelach lokatorów.

Według Danuty Gawryszczak, także z parteru, winda to komfort, za który powinni płacić tylko ci, którzy z dźwigu korzystają. Pani Danuta zamierza odwołać się od nowych opłat.

- Zgodnie z zasadami zgodnego współżycia, jedna osoba nie może utrzymywać innej - podkreśla kobieta.
Nowe stawki dotkną nie tylko lokatorów z parteru, ale także tych z pierwszego piętra, którzy do tej pory za windę płacili połowę naliczanych przez spółdzielnię opłat.

Nowe stawki obowiązujące od 1 stycznia zostały zatwierdzone podczas walnego zgromadzenia członków Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w czerwcu. Oprócz równego podziału kosztów między wszystkie mieszkania, nowością jest też sposób naliczania opłaty za windę - do tej pory była to stawka od osoby, teraz jest od metra kwadratowego.

- W uchwale jest, że ma być liczone od metra, ale nic nie ma, że to opłata niezależnie od kondygnacji - podkreśla Jerzy Turski, który z PSM wyszedł zbulwersowany wyjaśnieniami, jakie miał usłyszeć od wiceprezes Jolanty Patrycharchy.

Zbigniew Krasiński, wiceprezes PSM nie jest zaskoczony uwagami lokatorów, którzy już zgłaszają reklamacje nowych stawek.

- Na dach płacą wszyscy, nie tylko ci z ostatniego piętra i nikogo to nie dziwi - zauważa.

Jak tłumaczy, nowe stawki i zasady ich naliczania wprowadziło wyodrębnianie własności, które w przypadku bloków obejmuje też dach, klatkę schodową czy windę. Stąd taki podział kosztów. Na zmianę sposobu ich naliczania wpływa też demografia. - Koszty są takie same, a ludzi ubywa - mówi prezes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Czy Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa wywindowała opłaty? - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto